Od początku pierwszej partii nasza drużyna przejęła inicjatywę. Miguel Tavares wysyłał dużo piłek do Uroša Kovačevicia i Dawida Dulskiego, który pod nieobecność Dawida Konarskiego jest jedynym atakującym podczas Memoriału Gołasia. Jurajscy Rycerze podbijali też dużo piłek, dzięki czemu mieli sporo okazji do zdobywania punktów z kontrataku. W pewnym momencie przewaga wynosiła już prawie 10 punktów, ale rywale podgonili przy trudnych zagrywkach wprowadzonego zadaniowo Johannesa Tille. Całych strat jednak nie odrobili, a seta do 21 zakończył atakiem blok-aut Dulski.

Druga partia przez długi czas była bardzo równa, ale w pewnym momencie Berlin uciekł dzięki serii bardzo mocnych serwisów atakującego Marka Šotoli. Rywale prowadzili już pięcioma punktami, a następnie mieli pierwszą piłkę setową przy stanie 24:21. Skończyliśmy jednak akcję po własnym przyjęciu, a później na zagrywkę zadaniowo wszedł Patryk Łaba i został bohaterem końcówki. Zaczął od asa, później wygrywaliśmy kontry po kolejnych bombach zza 9 metra i to Aluron CMC Warta miała pierwszą okazję do zamknięcia partii. Pierwszego setbola mistrzowie Niemiec obronili, ale przy drugiej okazji kontrę skończył Dulski.

Mimo wypuszczenia z rąk przewagi berlińczycy nie zrazili się i na trzeciego seta wyszli z dużym animuszem. W efekcie nie ulegli pod naporem Jurajskich Rycerzy, a nawet wypracowali minimalną przewagę. Odrobiliśmy jednak te niewielkie straty, a to oznaczało, że losy będą ważyć się w końcówce. W niej po raz kolejny więcej zimnej krwi zachowali nasi siatkarze, a mecz asem serwisowym zakończył Dulski, który został też wybrany MVP spotkania.

Skład: Tavares, Dulski, Kwolek, Kovačević, Rejno, Zniszczoł, Danani (L) oraz Łaba, Rajsner

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie