Myślę, że to sprawia, że mamy komfort w kolejnych meczach. Nasi rywale doskonale wiedzą, że jesteśmy niepokonani od tych 7 spotkań i to na nich będzie spoczywać większa presja, niż na nas.

To ma na pewno swoje plusy, ale także minusy. Gdy trening jest spokojniejszy, to mamy więcej czasu na przygotowanie się do meczu. Grając tak często, mamy tak naprawdę maksymalnie dwa bardziej taktyczne zajęcia. Kolejny trening w grafiku zawsze daje nam szansę na lepsze przygotowanie. Myślę, że jak ma się też jeden dzień wolnego, to wpływa to pozytywnie na regenerację. Gdy grasz co 3-4 dni, jesteś bardzo obciążony.

Czasami wieczorem obejrzę sobie jakiś mecz PlusLigi. Udało mi się zobaczyć akurat spotkanie Barkomu z Asseco Resovią, więc trochę kojarzę rywala. To będzie ciężki mecz, tym bardziej, że będą grać u siebie. Jestem pewien, że będą walczyć, aby urwać nam punkty. Mam nadzieję, że zrobimy swoje i nie pozwolimy im na to.

Pierwsze dwa sety były trudne i ciężko było nam wejść w mecz. Trzecią partię wygraliśmy, a w czwartej walczyliśmy jak równy z równym. Przegraliśmy na przewagi, ale była szansa na tie-breaka. Nie ułożyło się to po naszej myśli. Hala na pewno inna niż w Zawierciu, przestrzeń do gry jest trochę większa. Człowiek jednak przyzwyczaja się do grania na różnych obiektach, więc to nie robi różnicy. Pamiętam jedynie, że było tam zimno, więc trzeba się na to przygotować.

Rozmawiała Paulina Musialska, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie