Igor Kolaković: Mamy górki i dołki, ale dotyczy to wszystkich zespołów
Igor Kolaković: Mamy górki i dołki, ale dotyczy to wszystkich zespołów
Przed wyjazdem do Lubina porozmawialiśmy z Igorem Kolakoviciem. Trener Aluron CMC ocenił pierwszy mecz w 2021 roku, w którym Jurajscy Rycerze ulegli 1:3 niepokonanej Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, a także skomentował pierwsze trzy tygodnie treningów i najbliższe spotkania.
Przede wszystkim graliśmy z najlepszą drużyną w PlusLidze, która w tym sezonie nie przegrała meczu. To oznaczało, że czekało nas bardzo trudne zadanie, bo choć graliśmy u siebie, to bez wsparcia kibiców. Naszym problemem był może trochę brak ogrania meczowego, bo w niektórych sytuacjach nie zachowywaliśmy się tak, jak zwykle to robimy. Okej, ZAKSA grała bardzo dobrze zwłaszcza w trzecim i czwartym secie, kiedy wzmocnili zagrywkę. Jeśli serwują w taki sposób i później przekłada się to też na ich grę w obronie, nie jest łatwo się z nimi mierzyć. Ale jak na ten moment, po 11-dniowej przerwie, a później dwóch tygodniach treningu i blisko miesięcznej przerwie od ostatniego meczu, to był przyzwoity występ. Ani perfekcyjny, ani bardzo zły. To spotkanie może nam pomóc w najbliższym okresie, jeśli wyniesiemy z niego pewność siebie.
Ta jedenastodniowa przerwa pomogła nam wyczyścić głowy i odpocząć po bardzo trudnej pierwszej części sezonu. Myślę, że wszyscy sportowcy w okresie pandemii przeżywają ciężkie chwile. Mecze PlusLigi nie dochodziły do skutku nawet nie kilka, ale wiele razy. Powodem były zakażenia koronawirusem to w jednej, to w drugiej drużynie. Nie mieliśmy możliwości normalnej pracy według ustalonego planu, pod tym względem ten sezon jest bardzo trudny. W ciągu poprzednich dwóch tygodni w końcu mogliśmy sobie pozwolić na realizowanie założonego planu. Po tym pierwszym meczu zaczynamy grać co 2-3 dni, więc nie będzie znowu czasu na trenowanie, a jedynie na przygotowania do kolejnych spotkań. Większość siatkarzy nie ma problemów ze zdrowiem i liczę, że to się w najbliższym czasie nie zmieni. Wykorzystaliśmy ostatni okres na nieco cięższe treningi, niż zwykle w ciągu sezonu. Mamy górki i dołki, nie dotyczy to tylko nas, ale niemal wszystkich zespołów. Jest wiele niespodziewanych wyników, poziom meczów poszedł w dół w porównaniu z początkiem ligi, inaczej gra się też przy hali pełnej kibiców, a inaczej przy pustych trybunach. Najważniejsze, to awansować do play-offów i to z jak najwyższego miejsca. Później wszystko będzie otwarte.
Wszystkie mecze są dla nas bardzo ważne. Najpierw musimy myśleć o starciu w Lubinie, a następnie o meczach z zespołami z Suwałk, Będzina, znowu z ZAKSĄ i tak dalej. Wiem, że mecz ze Ślepskiem Malow to tak jakby kwalifikacje do Pucharu Polski, ale na razie muszę myśleć o spotkaniu z Cuprum, bo to zespół, który zwłaszcza u siebie radzi sobie bardzo dobrze. Choć bardzo szanujemy zespół z Suwałk i zdajemy sobie sprawę, jak istotne będzie starcie z nimi, na razie musimy skupić się na meczu w Lubinie.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie