Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Igor Kolaković: Powalczymy o puchar w wybornym towarzystwie

17 Feb 2021 | 00:00

Jurajscy Rycerze pokonali 3:0 BBTS Bielsko-Biała w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski i awansowali do turnieju finałowego, który odbędzie się 13-14 marca w Nowej Hucie w Krakowie. Mecz z pierwszoligowcem skomentował trener Aluron CMC Igor Kolaković.

 

Oj, to było wiele razy. Graliśmy w finałach w Serbii, Czarnogórze, Słowenii… We Francji się to niestety nie udało. Myślę, że to może być mniej więcej dziesiąty raz. Nowym doświadczeniem będzie to, że jest to kolejny kraj, w którym mi się to udało.

Nie, dla mnie to również wyjątkowy moment. Znalezienie się w najlepszej czwórce krajowego pucharu to coś specjalnego dla wszystkich trenerów i graczy. W Polsce, gdy masz możliwość rywalizować o puchar z takimi firmami jak Rzeszów lub Kędzierzyn-Koźle, Bełchatów lub Gdańsk (rozmowa była przeprowadzona przed środowymi ćwierćfinałami) czy Jastrzębie, to naprawdę wyborne towarzystwo do walki o najwyższe cele. Wiemy, że zagramy z Asseco Resovią lub Grupą Azoty ZAKSA, ale na pewno pojedziemy do Krakowa z nadziejami. Jeśli będziemy trenować tak jak w ostatnim tygodniu i walczyć tak jak tutaj, możemy oczekiwać od siebie dobrego poziomu, a wtedy zobaczymy, na ile nam to wystarczy.

Byliśmy przygotowani, sprawdziliśmy ostatnie sześć meczów BBTS-u. Wiedzieliśmy, że to dobra drużyna z czołowej trójki pierwszej ligi, która przez cały sezon prezentuje wysoki poziom. Ten wynik trochę zakłamuje obraz, bo zagraliśmy naprawdę świetne spotkanie. Gdybyśmy nie zaprezentowali się aż tak dobrze, byłoby nam znacznie trudniej. Niezwykle rzadko myliliśmy się w ataku, tak mało błędów nie zdarza się często. W niektórych sytuacjach bielszczanie też trochę nam pomogli swoimi pomyłkami. Nie ma dużej różnicy między czołówką TAURON 1. Ligi i końcówką tabeli PlusLigi. Ta różnica istnieje, ale nie jest jakaś znacząca. To było dla nas bardzo ważne spotkanie, graliśmy pod presją, bo nie chcieliśmy zmarnować szansy na awans do turnieju finałowego. Na początku można było zauważyć odrobinę stresu w naszej grze, ale szybko zaczęliśmy czuć się coraz pewniej na boisku i pokazaliśmy się z dobrej strony.

Tak, zagraliśmy po prostu bardzo dobrze i dlatego różnica punktowa w setach była tak duża. Do tej pory z reguły nie spisywaliśmy się tak dobrze w meczach, w których byliśmy faworytem. Mieliśmy dużo problemów z MKS-em Będzin, przegraliśmy ze Stalą Nysa i na wyjeździe z Cuprum Lubin. To pokazało, że w każdym spotkaniu wynik jest sprawą otwartą i tak też było tym razem. Na szczęście zagraliśmy dobrze i zakwalifikowaliśmy się do Final Four.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie