Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Kapitalne widowisko, Jastrzębie pokonane po tie-breaku!

6 Jan 2023 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie po niezwykle emocjonującym meczu pokonała w pięciu setach Jastrzębski Węgiel w hicie 19. kolejki PlusLigi. Jurajscy Rycerze odnieśli zwycięstwo, mimo że pod koniec drugiego seta boisko z powodu urazu musiał opuścić Uroš Kovačević, którego jednak bardzo udanie zastąpił Patryk Łaba.

 

Nasz zespół rozpoczął od mocnego uderzenia i od razu objął prowadzenie 4:1, co było w dużej mierze zasługą mocnych serwisów Bartosza Kwolka. Przewaga urosła o kolejny punkt, gdy długą wymianę skończył Uroš Kovačević, ale goście szybko zerwali się do pogoni. Bardzo dobrze na środku radził sobie pozyskany dopiero co z Cuprum Lubin Moustapha M’Baye i miał duży udział w tym, że jastrzębianie zmniejszyli straty do stanu  11:12. Za chwilę był już remis, bo kontrę atakiem z szóstej strefy skończył Tomasz Fornal. Jurajscy Rycerze odzyskali dwupunktową przewagę po asie Dawida Konarskiego, ale radość nie trwała długo. Kwolek zaatakował minimalnie obok linii bocznej, M’Baye zatrzymał Miłosza Zniszczoła i to Jastrzębski Węgiel był na czele, a po chwili było już 22:20 dla przyjezdnych, gdy kontratak na punkt zamienił Trévor Clévenot. Wicemistrzowie Polski wykorzystali już pierwszego setbola, bo Kovačević został zablokowany przez Jurija Gładyra, który wrócił do składu rywali po długiej kontuzji.

Druga partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt. Błędy w ataku Kovačevicia i Konarskiego sprawiły jednak, że Michał Winiarski został zmuszony do zażądania przerwy przy wyniku 6:9. W gonieniu przeciwników nie pomagały psute zagrywki. Gdy w końcu Kwolek zmieścił piłkę w boisku i utrudnił przyjęcie, a Fornal pomylił się w ataku na szczelnym potrójnym bloku, zrobiło się tylko 14:15. Po chwili nasz przyjmujący ustrzelił najpierw Clévenota, a w kolejnej akcji Fornala i Aluron CMC Warta objęła prowadzenie po raz pierwszy od stanu 3:2. Zniszczoł podbił krótką M’Baye, a kontrę w swoim stylu skończył Uroš, za moment Michał Szalacha zablokował środkowego Jastrzębskiego Węgla i było już 19:16. Koledze pozazdrościł Zniszczoł, który z kolei zatrzymał Stéphena Boyera, a przewaga urosła już do czterech punktów. W końcówce Kovačevicia, który nagle poczuł ból, zastąpił Marcin Waliński, ale set był już praktycznie rozstrzygnięty. Zakończył go jego bohater – Kwolek, atakując po palcach blokujących.

Trzecią partię na przyjęciu obok Kwolka rozpoczął nie Waliński, a Patryk Łaba. Miguel Tavares od razu uruchomił naszego przyjmującego w ataku, ale mimo udanej pierwszej akcji goście szybko doszli do głosu i odskoczyli na dwa punkty, dwa razy trafiając zagrywką. Jastrzębianie kontrolowali przebieg gry, mimo że nasi siatkarze ambitnie walczyli o odrobienie strat. Udało się zbliżyć na punkt (14:15), gdy Zniszczoł zablokował Fornala, ale za moment rywale znowu zaczęli uciekać i po skutecznych kontratakach Clévenota i Boyera prowadzili już 20:16. Nadzieję dały jeszcze dwie świetne serwisy Kwolka, który dwa razy mocno uderzył w kierunku Rafała Szymury (zmienił wcześniej Fornala), a ten następnie po niedokładnych przyjęciach nie poradził sobie w ataku (blok Konarskiego i aut). Było już tylko 20:21, ale za trzecim razem, gdy Fornal wrócił już na boisko, nasz reprezentant Polski się pomylił. Jego kolega z kadry skończył za to chwilę później kontrę i goście odzyskali dość bezpieczny dystans. W ostatniej akcji Jurajscy Rycerze walczyli bardzo ambitnie w obronie, trzy razy zatrzymywali ataki rywali, ale przy czwartej próbie skuteczny okazał się Jan Hadrava.

Kolejnego seta otworzył blok Łaby i Szalachy na Boyerze, ale trzy kolejne akcje należały do gości. Nasz zespół wrócił na prowadzenie przy zagrywkach Konarskiego, gdy najpierw Kwolek zamienił na punkt piłkę, która wróciła za darmo na naszą stronę, a po chwili Zniszczoł zatrzymał Clévenota. Na dodatek w kolejnej akcji francuski przyjmujący zaatakował po taśmie w aut i zrobiło się 6:4. Gracze z Jastrzębia-Zdroju nie dawali jednak szans na powiększenie przewagi, a sami walczyli o doprowadzenie do remisu, co zresztą dwa razy im się udawało, ale tylko na moment, bo bardzo szybko odbudowywaliśmy dwupunktowy dystans. Jurajscy Rycerze świetnie spisywali się w obronie, ale nie wykorzystali trzech szans, by odskoczyć na trzy oczka. To się zemściło, bo po serwisie Boyera piłka zahaczyła o siatkę i zmyliła Kwolka, a to oznaczało remis 19:19. Za moment Clévenot wykorzystał piłkę przechodzącą i to rywale byli na prowadzeniu – na szczęście tylko na chwilę, bo Zniszczoł efektownie zablokował Boyera i znów to my byliśmy o punkt z przodu (21:20). Końcówka była popisem Dawida Konarskiego, który skończył dwa niesamowicie trudne ataki na szczelnym bloku, obijając ręce rywali. Na zagrywkę poszedł Kwolek, uderzył jak zwykle bardzo mocno, a Ben Toniutti wrzucił piłkę na środek do M’Baye, który nie trafił w nią czysto i zaatakował w aut. To oznaczało jedno – zwycięzcę wyłoni tie-break!

Decydującą partię Michał Szalacha otworzył dwoma blokami na Boyerze, a potem jeszcze jeden dołożył Łaba. Było 4:3, a mogło być lepiej, ale dwa razy po naszych obronach piłka ocierała się o sufit. Na dwa punkty odskoczyliśmy, gdy Łaba na kontrze obił ręce Gładyra, a po kapitalnej czapie na Hadravie zrobiło się już 11:8 dla naszego zespołu. Już piąty blok w tym secie dołożył na 13:9 Konarski, zatrzymując Clévenota. Na dodatek po chwili Kwolek trafił Francuza zagrywką i mieliśmy aż 5 piłek meczowych. Już pierwszą z nich wykorzystał Łaba, atakując po palcach, chociaż wykazał to dopiero challenge – po ogłoszeniu decyzji sędziego Jurajska Twierdza wybuchła z radości. Statuetka MVP trafiła w ręce bohatera końcówki czwartego seta, Dawida Konarskiego.

Skład: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Zniszczoł, Szalacha, Danani (L) oraz Łaba, Waliński, Dulski, Kozłowski

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie