Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Memoriał Arka Gołasia kończymy na czwartym miejscu

26 Sep 2021 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie zakończyła XVI Agrobex Memoriał Arkadiusza Gołasia na czwartej pozycji. W meczu o trzecie miejsce Jurajscy Rycerze ulegli Projektowi Warszawa 1:3.

 

Od samego początku gracze Projektu narzucili swój rytm gry dzięki trudnej, zmiennej zagrywce. To przekładało się na problemy z kończeniem ataków przez naszych zawodników, w efekcie po bloku na Mateuszu Malinowskim było już 3:7 i o pierwszy czas musiał poprosić Igor Kolaković. W rolę lidera wcielił się grający po raz pierwszy w wyjściowym składzie Miguel Tavares, który skończył atak z sytuacyjnej piłki, popisał się skutecznym blokiem, a następnie postraszył rywali zagrywką, dzięki czemu straty zmalały do stanu 8:10. Przeciwnicy odwdzięczyli się jednak serią przy serwisach ich rozgrywającego, Jaya Blankenau, i dystans znowu urósł do 5 punktów. Od tego momentu inicjatywa należała już do ekipy z Warszawy, która powiększyła jeszcze przewagę i wygrała do 17. Ostatnią piłkę skończył atakiem ze środka Jakub Kowalczyk.

As Mateusza Malinowskiego dał Jurajskim Rycerzom prowadzenie na samym początku, ale w kolejnych akcjach znowu po warszawskiej stronie dobrze funkcjonował blok, który zatrzymywał ataki naszych graczy lub wymuszał ich bezpośrednie błędy. Dopiero dwie nieudane akcje siatkarzy Projektu po zagrywkach Patryka Niemca przywróciły stan równowagi. Rywale zamienili wobec tego mocne zbicia na precyzyjne kiwki, które przyniosły lepszy efekt, ale zawiercianie również byli skuteczni w pierwszej akcji, wobec czego wynik remisowy utrzymywał się przez pełne obejście. Gdy w końcu Niemiec znowu znalazł się za 9 metrem, w aut zaatakował Dušan Petković i po raz pierwszy od dawna Aluron CMC Warta była na prowadzeniu 16:15. Przewaga zwiększyła się do dwóch punktów, gdy przy stanie 21:20 serbski atakujący został zatrzymany potrójnym blokiem. Projekt wyrównał na 22:22, gdy sędzia odgwizdał Dominikowi Depowskiemu piłkę rzuconą przy kiwce. Przy wyniku 23:23 Petković zrehabilitował się za wcześniejsze błędy i skończył kontrę, dając drużynie z Warszawy piłkę setową. Rywale byli bardzo bliscy jej wykorzystania, ale nasz zespół powalczył do końca o drugą szansę na wygranie akcji, którą wykorzystał Depowski. Po chwili w aut uderzył Igor Grobelny i to my mieliśmy pierwszego setbola. Po trudnym serwisie Malinowskiego Petković musiał atakować na wysokim bloku z lewego skrzydła, a próbując go ominąć nie zmieścił się w boisku i to Jurajscy Rycerze cieszyli się z wygranego seta.

Początek kolejnej partii znowu należał do zespołu ze stolicy, który szybko odskoczył na 3 punkty. Na domiar złego as Bartosza Kwolka, który trafił pomiędzy Orczyka i Depowskiego, rozpoczął kolejną serię punktową Projektu, który wkrótce prowadził już 11:4. Gracze Aluron CMC Warty podbijali wiele piłek w obronie, ale albo wracały one na stronę rywali, albo sami mieli duże problemy ze skończeniem ataku. Na szczęście Patryk Niemiec nadal kąsał floatem swoją byłą drużynę, co pozwoliło odrobić dwa punkty straty w jednym ustawieniu. Warszawianie nadal utrzymywali jednak wyraźną przewagę. Zastępujący Andreę Anastasiego w roli trenera Karol Rędzioch wpuścił na podwójną zmianę Angela Trinidada i Michała Superlaka. Właśnie w tym momencie, przy serwującym Piotrku Orczyku, nasz zespół złapał kontakt. Największa w tym zasługa Depowskiego i Niemca, bo obaj kończyli kontry, a także we dwójkę złapali blokiem Superlaka i było już tylko 18:19. Wydawało się, że upragnione wyrównanie nadejdzie przy stanie 20:21, ale sędziowie po kiwce Depowskiego nie odgwizdali boiska, a Kwolek skończył kontratak. Co się odwlecze, to nie uciecze – w ostatnim możliwym momencie, przy setbolu dla rywali, Orczyk minął na kontrze blok i było 24:24. Trzeciego setbola warszawianie już jednak wykorzystali, zatrzymując atakującego z lewego skrzydła Malinowskiego.

Na starcie czwartej partii świetnie pokazał się Miłosz Zniszczoł, który pojawił się na boisku w trakcie poprzedniego seta – jego dwie krótkie dały naszej drużynie prowadzenie 3:2. Trzy kolejne akcje wygrali jednak świetnie broniący stołeczni i trener Kolaković wezwał zawodników do siebie. Później przez długi czas oba zespoły utrzymywały wysoką skuteczność po własnym przyjęciu. Dopiero dwie udane akcje Kowalczyka – blok na Niemcu i punkt z krótkiej na kontrze – dały Projektowi prowadzenie 18:14. Gdy na zagrywce pojawił się jednak Malinowski, przewaga rywali zaczęła topnieć. Najpierw na wysokiej piłce pomylił się Petković, a po chwili nasz atakujący zdobył bezpośredni punkt i trener Rędzioch poprosił o czas. Niewiele to pomogło, bo Malina najpierw obronił atak Serba, a następnie sam skończył kontrę i było po 20. Jak się jednak okazało, był to ostatni punkt naszego zespołu na dłuższy czas. W kolejnych akcjach wielką klasę pokazał Kwolek i nie pomogła nawet heroiczna postawa w obronie Żurka oraz Orczyka, który mocno się przy tym poobijał i w efekcie na boisku musiał go zastąpić Facundo Conte. Malinowski obronił pierwszego setbola, ale drugiego wykorzystał nie kto inny, jak Kwolek.

Najlepszym graczem meczu wybrano Jaya Blankenau, po naszej stronie wyróżniony został Piotrek Orczyk.

Skład: Tavares, Malinowski, Orczyk, Depowski, Niemiec, Szalacha, Żurek (L) oraz Zniszczoł, Konarski, Cavanna, Conte

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie