Pół planu na półfinał zrealizowane
Pół planu na półfinał zrealizowane
Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 w pierwszym meczu półfinałowym PlusLigi. Najlepszym graczem spotkania został wybrany Facundo Conte, ale wszyscy Jurajscy Rycerze pokazali się ze znakomitej strony.
Oba zespoły zaczęły dość nerwowo i nie ustrzegły się błędów w pierwszych akcjach. Gospodarze popełnili ich nieco mniej i to oni objęli dwupunktowe prowadzenie. Jurajscy Rycerze grali bardzo ambitnie w obronie, ale nadal nie mogli wstrzelić się w boisko i po autowych atakach Uroša Kovačevicia i Patryka Niemca przy stanie 6:10 o pierwszy czas musiał poprosić Igor Kolaković. Żółto-zieloni powoli zaczęli się budzić i niwelować straty. Kontra Kovačevicia i atak Aleksandra Śliwki po taśmie w aut sprawiły, że dystans zmalał do punktu, ale chwilę później Norbert Huber zagrał asa, to samo zrobił za moment Śliwka i różnica wróciła do wcześniejszego poziomu. Kędzierzynianie w dwóch kolejnych akcjach zablokowali Facundo Conte i Dawida Konarskiego, powiększając prowadzenie do stanu 20:15. Mimo niekorzystnego wyniku nasz zespół się nie poddawał i walczył o każdą piłkę, wygrywając przedłużone akcje. Przy zagrywkach Mateusza Malinowskiego zmniejszyliśmy straty do dwóch punktów, później mieliśmy nawet piłkę w górze na 22:23, ale ostatecznie ZAKSA utrzymała przewagę do końca.
Drugiego seta rozpoczęliśmy w zupełnie odmiennym stylu. Kapitalna postawa w obronie i cierpliwa gra w kontrataku pozwoliły od razu odskoczyć na trzy punkty. Gospodarze szybko jednak wyrównali dzięki szczelnemu blokowi, przez który nie mogli przebić się ani Conte, ani Kovačević. Nie zraziło to jednak naszej drużyny. Po sytuacyjnym ataku Facu z drugiej piłki, asie Miguela Tavaresa i błędzie Łukasza Kaczmarka, który uderzył w aut, objęliśmy prowadzenie 10:6. Rywale stracili pewność siebie i mieli duże problemy w przyjęciu, a w efekcie także w ataku, dzięki czemu przewaga urosła o kolejne trzy punkty. Jurajscy Rycerze wywierali dużą presję zagrywką i kontynuowali świetną grę w defensywie, a na kontrach świetnie radzili sobie nasi skrzydłowi, zamieniając na punkty nawet najtrudniejsze piłki. Nie zostawiliśmy miejscowym szans na skuteczny pościg i dowieźliśmy wysokie prowadzenie do końca.
Trzeciego seta ZAKSA zaczęła od dwóch asów Davida Smitha. Za trzecim razem Uroš przyjął wysoko nad siebie, a Facundo po raz kolejny poradził sobie z atakiem na szczelnym potrójnym bloku. Nasi siatkarze popełniali jednak błędy wynikające ze złej komunikacji, a to pozwoliło rywalom uciec na trzy punkty. Nie trwało to jednak długo – Jurajscy Rycerze szybki odnaleźli rytm gry i po chwili prowadzili już 7:5 po sprytnym ataku Konarskiego i aucie Śliwki. Pomylił się również Kamil Semeniuk, Conte dołożył asa do linii i było 14:10. Na dodatek Argentyńczyk do świetnej gry w ofensywie dokładał pewne przyjęcie nawet najtrudniejszych zagrywek. Konar, który długo nie mógł wstrzelić się serwisem, również w końcu zapunktował i przy stanie 20:15 Gheorghe Crețu poprosił o drugą przerwę. Przyniosło to efekt, bo ZAKSA dwa razy zagrała blokiem na swoim prawym skrzydle i dystans stopniał do dwóch oczek. Wysiłek Michała Żurka w przyjęciu, a następnie asekuracji przyniósł jednak efekt i uciekliśmy z trudnego ustawienia. Pierwsze dwa setbole gospodarze obronili, mimo bardzo ofiarnej gry w obronie naszego zespołu przy drugiej okazji. Po czasie Marcin Janusz zaserwował jednak poza linię boczną i Aluron CMC Warta objęła prowadzenie w setach.
Czwartą partię asem rozpoczął Miłosz Zniszczoł, a po chwili Patryk Niemiec zatrzymał najpierw atak Norberta Hubera, a przy próbie ponowienia już punktowo Łukasza Kaczmarka. Kovačević dołożył kapitalną czapę na atakującym z Kędzierzyna-Koźla, a Miły za chwilę zablokował Śliwkę i prowadziliśmy 8:4. Na dodatek najpierw Semeniuk, a po chwili Kaczmarek zahaczali o taśmę, przez co piłka po ich zbiciach wylatywała poza linię boczną. Trener Crețu wziął drugi już czas przy naszym prowadzeniu 13:7, ale niewiele to dało, bo gospodarze nadal popełniali błędy. Kaczmarek ze złości rozerwał aż koszulkę, po czym zmienił go Bartłomiej Kluth. Tymczasem Jurajscy Rycerze grali bardzo pewnie przy własnym przyjęciu, pilnując pięcio-sześciopunktowej przewagi. Świetnie blok przeciwnika rozrzucał Tavares, z czego korzystali nasi siatkarze, wbijając kolejne gwoździe. Gra zacięła się dopiero w ustawieniu z Marcinem Januszem na zagrywce, ale po czasie Uroš zdobył wreszcie punkt na 22:18. ZAKSA walczyła do końca, odrobiła dwa kolejne punkty przy trudnych serwisach Krzysztofa Rejny i przy 23:22 Igor Kolaković musiał wezwać graczy do siebie po raz drugi. Nic to jednak nie dało, bo Conte po przerwie nadział się na blok Klutha i na tablicy wyników pojawił się remis. Rejno w końcu popsuł zagrywkę, a przy pierwszym meczbolu Facu odwdzięczył się pięknym za nadobne i zatrzymał rezerwowego atakującego kędzierzynian, po czym odebrał z rąk komisarza statuetkę MVP. W rywalizacji do dwóch zwycięstw Aluron CMC Warta Zawiercie objęła tym samym prowadzenie 1-0.
Skład: Tavares, Konarski, Conte, Kovačević, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Malinowski, Orczyk
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie