Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Sparing z PGE Skrą zakończony przedwcześnie

7 Apr 2022 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie rozegrała mecz towarzyski z PGE Skrą Bełchatów w ramach przygotowań do rozpoczęcia fazy play-off PlusLigi. Spotkanie zakończyło się przedwcześnie w połowie czwartego seta w związku z urazem Jędrzeja Bąkiewicza, który pomaga nam w treningach pod nieobecność kontuzjowanego Dominika Depowskiego.

 

Sparing rozpoczęliśmy w takim samym składzie, jak ostatni mecz ligowy z LUK-iem Lublin. Od początku obie drużyny nie zwalniały ręki na zagrywce, ale przyjmujący radzili sobie z mocnymi serwisami. Pierwsza faza seta była wyrównana, ale od połowy nasz zespół zaczął uciekać rywalom. Jurajscy Rycerze dobrze radzili sobie w ataku, a Miguel Tavares nie szczędził gry środkiem – Patryk Niemiec dostał aż osiem piłek, a Miłosz Zniszczoł kolejne cztery, a w obu przypadkach połowa kończyła się punktem. W końcówce goście odrobili jeszcze część strat, ale Dawid Konarski wykorzystał piłkę setową, wybijając z lewego ataku piłkę w aut po rękach blokujących.

W drugą partie lepiej weszła PGE Skra, już na początku wypracowując dwupunktową przewagę. Pierwszy punkt zagrywką zdobył Mateusz Bieniek, nieco szczęśliwie, bo piłka zahaczyła jeszcze o taśmę. Dick Kooy na kontrze obił ręce Tavaresa i zrobiło się 13:10 dla bełchatowian. Rozpędzona ekipa trenera Slobodana Kovača powiększyła jeszcze przewagę, a sama grała pewnie w ataku, często obijając blok i nie dając naszej drużynie okazji do zmniejszenia strat. W efekcie zdominowała końcówkę i wygrała do 17.

Trzeciego seta Dawid Konarski rozpoczął od trzech punktów bezpośrednio zza 9 metra. Dopiero za czwartym razem Kacper Piechocki dograł piłkę do Grzegorza Łomacza, a Bieniek skończył krótką. Asa po prostej dołożył też Uroš Kovačević, a Robert Täht z pajpa uderzył w siatkę i przewaga Aluron CMC Warty urosła do stanu 9:4. Różnica punktowa to malała, to rosła, ale nasz zespół cały czas utrzymywał prowadzenie. Na boisku pojawili się Piotr Orczyk, Maxi Cavanna, Mateusz Malinowski i Michał Szalacha. Problemy zaczęły się już po dwudziestym punkcie, kiedy nasz zespół utknął w jednym ustawieniu przy zagrywkach Sebastiana Adamczyka. Skra zbliżyła się na punkt, ale minimalna różnica wystarczyła. Orczyk dobrze przyjął bardzo mocną zagrywkę Mikołaja Sawickiego, a Facundo Conte wybił piłkę po bloku w aut.

Od początku czwartego seta oprócz wprowadzonej w poprzedniej partii czwórki na boisku zameldowali się także Wiktor Rajsner, Bartek Makoś oraz pomagający nam w treningach (w związku z kontuzją Dominika Depowskiego) młody przyjmujący, Jędrzej Bąkiewicz. Również trener Kovač dał szansę wszystkim graczom, którzy przyjechali do Zawiercia, w związku z czym Piechockiego w roli libero zmienił Robert Milczarek. Po bardzo długiej akcji, w której obie drużyny kilkukrotnie świetnie broniły, skuteczna kiwka Mateusza Malinowskiego dała punkt na 12:8. PGE Skra wrzuciła jednak wyższy bieg i bardzo szybko odrobiła straty. Spotkanie zakończyło się w pechowych okolicznościach. Bąkiewicz próbował zdążyć do skrótu z zagrywki, ale nie dał rady podbić piłki, a co gorsza przy próbie interwencji nabawił się kontuzji barku. W związku z tym, że Conte i Kovačević rozpoczęli już pomeczowe rozciąganie, trenerzy zgodzili się na zakończenie spotkania przy stanie 13:13.

Skład: Tavares, Konarski, Conte, Kovačević, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Orczyk, Cavanna, Malinowski, Szalacha, Rajsner, Makoś (L), Bąkiewicz

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie