Trudny nadmorski teren

Trudny nadmorski teren
Przed Jurajskimi Rycerzami ostatnie ligowe spotkanie w lutym i jednocześnie ostatni sprawdzian przed turniejem finałowym TAURON Pucharu Polski. Aluron CMC Warta Zawiercie w niedzielę (19 lutego) zmierzy się na wyjeździe z Treflem Gdańsk, który we własnej hali radzi sobie w tym sezonie znakomicie.
Gdańszczanie w Ergo Arenie przegrali do tej pory tylko dwa razy. Poza tym odnieśli 9 zwycięstw, w tym aż pięć 3:0, a tylko jedno po tie-breaku. Zespół Igora Juricicia u siebie zdobył aż 27 z 41 punktów, które obecnie dają mu 6. miejsce w tabeli i to mimo dwóch meczów zaległych.
To pokazuje, jak trudne czeka nas zadanie. Na pocieszenie, jedyne dwie drużyny, które z Gdańska wracały z tarczą, to sąsiadujące z nami w pierwszej trójce PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów (zwycięstwo 3:2) oraz Jastrzębski Węgiel (3:0). Samą Ergo Arenę również zdołaliśmy już odczarować, w poprzednim sezonie wygraliśmy tam 3:1, a MVP został wybrany Uroš Kovačević (wcześniej pokonaliśmy wprawdzie Trefla na wyjeździe w 2019 roku, ale graliśmy w hali 100-lecia Sopotu – pozostałe trzy spotkania w Ergo Arenie gospodarze wygrywali maksymalnie w trzech setach).
We wspomnianym, zwycięskim dla nas meczu, po drugiej stronie siatki stali Michał Winiarski, Roberto Rotari i Patryk Łaba. Powrót do Gdańska powinien wzbudzić emocje zwłaszcza w dwójce trenerów, bo spędzili oni w Treflu poprzednie trzy lata.
– Oczywiście nie da się zapomnieć trzech sezonów spędzonych w Gdańsku, ale w niedzielę nie będzie sentymentów. Czeka nas bardzo trudny i bardzo ważny dla nas mecz – mówi nasz drugi trener, Roberto Rotari.
Obaj szkoleniowcy świetnie znają klub, ale drużyny już nie, bo ta została mocno przebudowana. W podstawowym składzie Gdańskich Lwów występuje tylko dwóch graczy, którzy mieli okazję grać przed rokiem pod wodzą Winiarskiego i Rotariego, rozgrywający Lukas Kampa i środkowy Karol Urbanowicz. Zespół ma dwóch liderów: w ofensywie jest to Bartłomiej Bołądź (w tym sezonie zdobył już 386 punktów i jest pod tym względem czwartym najlepszym graczem ligi, choć opuścił dwa mecze), a w defensywie Luke Perry. Eksperci zgodnie uważają australijskiego libero za najlepszego gracza na tej pozycji w tym sezonie – prowadzi on w rankingu przyjęcia pozytywnego z wynikiem 65,62% i prawie 10 punktami procentowym przewagi nad innym graczem Trefla, Janem Martinezem (tuż za nim, na trzecim miejscu, jest nasz Santiago Danani).
Właśnie na Martineza, a także na drugiego z przyjmujących, Mikołaja Sawickiego, zwraca uwagę Rotari. – Obaj są objawieniami tego sezonu. Mają dużą zmienność ataku, mocne uderzenia przeplatają kiwkami i żabkami, potrafią wykorzystywać wszystkie typy i kierunki ataków – przyznaje Roberto.
W pierwszej rundzie pokonaliśmy gdańszczan w trzech setach, ale ci musieli radzić sobie bez Kampy, który był wtedy chory i nie przyjechał w ogóle do Zawiercia. Również w tamtym spotkaniu MVP został Kovačević.
W ekipie Gdańskich Lwów mamy dwóch bardzo dobrych znajomych, którzy w maju ubiegłego roku w żółto-zielonych barwach zdobywali historyczny, brązowy medal PlusLigi. Patryk Niemiec regularnie występuje w podstawowym składzie Trefla na środku. O ogromnym pechu może natomiast mówić Piotrek Orczyk. W meczu pierwszej kolejki został wybrany MVP, ale w drugiej zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Nasz były przyjmujący od tamtej pory przechodzi rehabilitację i w tym sezonie nie wróci już na boisko.
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie