Wykorzystać atut własnego boiska

Wykorzystać atut własnego boiska
Jurajscy Rycerze wygrali na wyjeździe pierwszy mecz o 3. miejsce PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów i objęli prowadzenie w rywalizacji do 3 zwycięstw. Teraz walka przenosi się do Zawiercia, gdzie kibice będą głośno zagrzewać ich do boju.
W pierwszym meczu o brąz gra obu zespołów mocno falowała, a zawodnicy popełniali dużo błędów. Jurajscy Rycerze wygrali pierwszego seta, ale później pozwolili gospodarzom na wyrównanie, a następnie wyjście na prowadzenie 2:1. Czwarta partia była dość wyrównana, ale nerwowo zrobiło się w końcówce, gdy Skra wypracowała dwupunktową przewagę (22:20). Wtedy w polu zagrywki pojawił się jednak Dawid Konarski, który swoim serwisem sprawiał rywalom sporo problemów, a jego as dał nam dwie piłki setowe (24:22). Skończony atak ze środka przez Karola Kłosa pozwolił gospodarzom zrobić przejście, ale Atanasijević uderzył z zagrywki w siatkę. Jeszcze więcej emocji dostarczył tie-break. Choć przy zmianie stron mieliśmy trzy punkty przewagi, to po serii udanych akcji gospodarze prowadzili już 11:8. Dzięki świetnym akcjom Facundo Conte, Miłosza Zniszczoła i Konarskiego na tablicy wyników pojawił się remis po 14, a sprawy w swoje ręce wziął Maxi Cavanna. Najpierw kiwką obronił meczbola, a następnie dwoma skrótami zagrywki utrudnił rywalom wyprowadzenie skutecznej akcji. Set zakończył się wygraną naszej drużyny 17:15 i to Jurajscy Rycerze wykonali pierwszy krok w kierunku brązowego medalu.
– Nie poddajemy się do ostatniej piłki, taki jest właśnie duch tej drużyny. Potwierdziliśmy to po raz kolejny i choć nie zawsze przynosi to efekt w postaci wygranej, to znowu się opłaciło – mówi Maxi Cavanna.
MVP został Dawid Konarski, który był najlepiej punktującym zawodnikiem naszego zespołu. Dodatkowo, w przedostatniej akcji meczu, zatrzymując atak Damian Schulza, zdobył swój 500 punkt blokiem w PlusLidze. To drugi skrzydłowy w historii ligi, który osiągnął taki rezultat. Wcześniej udało się to jedynie Mariuszowi Wlazłemu.
W sobotę Jurajscy Rycerze uważać będą musieli na dwójkę środkowych: Mateusza Bieńka oraz Karola Kłosa, którzy łącznie zdobyli w środowym meczu 41 punktów. Dużo problemów swoją zagrywką sprawiał natomiast Dick Kooy, który ustrzelił 5 asów serwisowych.
Zawiercianie będą mieli po swojej stronie atut własnej hali. Nie od dzisiaj wiadomo, że trybuny Jurajskiej Twierdzy wypełniają się na niemal każdym spotkaniu, a atmosfera jest naprawdę gorąca. Z pewnością tak samo będzie również tym razem, zwłaszcza że zawiercianie walczą o osiągnięcie historycznego sukcesu. Do tej pory najlepszym rezultatem było zajęcie 4. miejsca na koniec sezonu 2018/2019.
– To długa seria, gramy do trzech zwycięstw, ale oczywiście wsparcie naszych fanów będzie przydatne. Hala zawsze jest pełna. Dziękuję też tym, którzy byli na wyjeździe i którzy wspierają nas na każdym meczu, u siebie i w całej Polsce – dodaje nasz argentyński rozgrywający.
Mecz Aluron CMC Warta Zawiercie – PGE Skra Bełchatów rozpocznie się w sobotę, 7 maja, o godzinie 17:30. Ostatnie wejściówki można zakupić na AluronCMC.pl/bilety, gdzie pojawiła się dodatkowa pula w sektorach 2, 3 i 4.
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie