Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Z Nysy z dwoma punktami

28 Feb 2021 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała na wyjeździe Stal Nysa 3:2 i wraca do domu z dwoma punktami. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Piotr Orczyk.

 

Igor Kolaković posłał do boju ten sam skład, który wywiózł zwycięstwo z Jastrzębia. W pierwszej fazie różnicę robiły punktowe zagrywki Jurajskich Rycerzy – asy Mateusza Malinowskiego i Piotra Orczyka pozwoliły wypracować przewagę. Rywale wprawdzie zbliżyli się na dwa punkty, ale blok Marcina Kanii na Bartoszu Bućce pozwolił ponownie odskoczyć naszym siatkarzom na 13:9. Bućko zrehabilitował się w polu serwisowym i po jego dwóch punktach z rzędu Stal wyrównała na 15:15. Gospodarze mogli nawet objąć prowadzenie, ale przechodzącą piłkę wyrzucił w aut Maciej Naliwajko. Udało im się to za to cztery akcje później, kiedy sprytny skrót Wassima Ben Tary zaskoczył Orczyka. Przewaga nysan urosła do dwóch punktów, gdy wykorzystali piłkę oddaną za darmo po bardzo trudnej zagrywce Patryka Szczurka, ale już po chwili był remis 21:21, bo najpierw Malina kiwnął w niepilnowany środek boiska rywali, a następnie asa zaserwował Kania. W kolejnej akcji w aut ze środka uderzył Bartłomiej Lemański i Rycerze wrócili na prowadzenie. Po czasie dla Krzysztofa Stelmacha Bućko został zatrzymany blokiem na lewym skrzydle i w jednym ustawieniu z dwóch punktów straty nasza drużyna zyskała dwa punkty przewagi. Orczyk skończył za moment niezwykle ważną akcję na 24:22. Pierwszego setbola rywale obronili, przy drugim skutecznie z lewego ataku uderzył Malinowski i choć Stal próbowała jeszcze ratować się challengem, to po długim sprawdzaniu drugi sędzia nie dopatrzył się błędu i zakończył partię.

Od początku drugiego seta na boisko powrócił Paweł Halaba, zmieniony wcześniej przez Garretta Muagututię. Aluron CMC znowu popisał się dobrym startem i szybko objał prowadzenie 4:0, wykazując się przede wszystkim dużą cierpliwością przy przedłużonych wymianach. I choć gospodarze przerwali na moment serię, to za chwilę za 9 metr poszedł Mateusz Malinowski i albo pomagał wykazać się kolegom (atak Gjorgjiego Gjorgjiewa z piłki przechodzącej czy blok Kanii), albo sam punktował piorunującym serwisem. W efekcie trener Stelmach wykorzystał drugi czas, gdy jego zespół przegrywał 1:8. Od tego momentu nasza drużyna miała pełną kontrolę nad przebiegiem drugiej partii, nawet jeśli gospodarze zmniejszali nieco dystans. Punkty z zagrywki dołożyli Halaba i Gjorgjiew, po asie Macedończyka przewaga urosła już do ośmiu punktów, gdy do końca partii pozostało ich o połowę mniej. Stal podgoniła jeszcze na 17:22, ale nie zdołała przełamać bariery co najmniej 5 punktów różnicy, która utrzymywała się od stanu 1:6. Jeszcze jeden blok dołożył Kania, a w ostatniej akcji gospodarze dotknęli siatki i Rycerze wygrali do 19.

W trzeciej partii po raz pierwszy zespół z Nysy nawiązał równą walkę od samego początku i utrzymywał minimalną przewagę przez początkową fazę seta dzięki wysokiej skuteczności w ataku. Pierwsze prowadzenie Jurajscy Rycerze objęli dopiero przy 12:11 po kapitalnej czapie Gjorgjiewa na Bućce. Ten stan nie trwał jednak długo, bo mocne zagrywki i udane kontry pozwoliły rywalom odskoczyć na 15:13. Gracze Aluron CMC nie spuścili jednak głów, a wręcz przeciwnie, bo najpierw Halaba “zespawał” atak Michała Filipa, a w kolejnej akcji obił jego ręce na kontrze i znowu to zawiercianie prowadzili. Ten fragment gry przebiegał seriami – po chwili ponownie to zawodnicy Stali mieli lepszy moment gry i po skończonym ataku Filipa wrócili na dwupunktowe prowadzenie 19:17. Właśnie od tego momentu znowu zaczęła się gra punkt za punkt, a obie ekipy były nie do zatrzymania w pierwszej akcji, co bardziej cieszyło rzecz jasna gospodarzy. Perfekcyjnie skuteczni byli Bartłomiej Lemański i Filip, i to właśnie atakujący z Nysy, który zmienił wcześniej Ben Tarę, skończył ostatnią piłkę.

Przedłużenie meczu ewidentnie pomogło Stali nabrać wiatru w żagle i kolejną partię rozpoczęła od prowadzenia 5:2. Rycerze rzucili się błyskawicznie do odrabiania strat, a sygnał do tego dał Gjorgjiew, znowu blokując w pojedynkę Bućkę. Wyrównanie przyszło po autowym ataku Naliwajki na 7:7. Macedoński rozgrywający Aluron CMC dołożył jeszcze jeden, czwarty już blok, tym razem na Filipie, dając żółto-zielonym pierwsze prowadzenie. Niestety, wkrótce Rycerze utknęli w ustawieniu z Patrykiem Szczurkiem na zagrywce i Stal wypracowała sobie dzięki temu bezpieczną, pięciopunktową przewagę. Igor Kolaković próbował wszystkiego, by odwrócić losy seta, więc po wykorzystaniu limitu przerw na żądanie na boisku pojawili się Flávio i Maxi Cavanna. Na niewiele się to jednak zdało i gospodarze wygrali 25:21, doprowadzając do tie-breaka.

Brazylijski środkowy pozostał na boisku na piątego seta, wrócił natomiast Gjorgjiew. W takim zestawieniu Jurajscy Rycerze rozpoczęli od prowadzenia 2:0, ale rywale błyskawicznie wyrównali, a następnie gra toczyła się punkt za punkt i strony zmienialiśmy przy minimalnym prowadzeniu 8:7. Nadal nie do zatrzymania był Michał Filip, co nie pozwalało naszej drużynie myśleć o zdobyciu punktu przy własnej zagrywce. Nysanie po raz pierwszy znaleźli się na czele przy 11:10, gdy po długiej wymianie Orczyk nie zahaczył o palce blokujących. Dobry wyblok Flávio i wbity przez niego gwóźdź na kontrze dał Aluron CMC Warcie powrót na prowadzenie, a po czasie dla Krzysztofa Stelmacha w aut uderzył Bućko i po chwili trener Stali ponownie poprosił o przerwę przy stanie 11:13 z perspektywy jego drużyny. Po niej Gjorgjiew zablokował po raz piąty w tym spotkaniu i dał naszej drużynie trzy piłki meczowe, a już pierwszą z nich zamieniliśmy na punkt dzięki potrójnemu blokowi na Filipie! MVP został wybrany Piotrek Orczyk.

Skład: Gjorgjiew, Malinowski, Orczyk, Halaba, Niemiec, Kania, Andrzejewski (L) oraz Muagututia, Flávio, Cavanna

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie