Świetna passa przerwana
Świetna passa przerwana
Po trzech zwycięstwach za trzy punkty, w czwartym meczu sezonu Jurajscy Rycerze ponieśli pierwszą porażkę. W Iławie Aluron CMC Warta uległa świetnie dysponowanemu Indykpolowi AZS-owi Olsztyn 0:3.
Do wyjściowego składu wrócił Maxi Cavanna, który poprzednie spotkanie z GKS-em Katowice rozpoczynał w kwadracie rezerwowych, szansę gry od początku po raz pierwszy dostał Wiktor Rajsner. Początek spotkania należał jednak do gospodarzy, którzy od samego startu narzucili dużą presję zagrywką i podbili kilka ataków naszych skrzydłowych, zamieniając następnie kontry na punkty. Kiedy po trudnym serwisie Jana Firleja piłka wróciła na stronę olsztynian, a piłkę ze środka skończył Taylor Averill, było już 12:6 i Igor Kolaković musiał poprosić o 30 sekund przerwy. Nie przyniosło to jednak efektu, bo wyraźna przewaga Indykpolu AZS-u utrzymywała się w kolejnych akcjach. Także podwójna zmiana Miguela Tavaresa i Mateusza Malinowskiego nie przyniosła rezultatu. Olsztynianie utrzymali bardzo wysoki poziom gry do końca i w efekcie wygrali do 18.
Po pięciominutowej przerwie trener Jurajskich Rycerzy wrócił do wyjściowego składu, który tym razem nieco lepiej rozpoczął seta, ale nadal to miejscowi objęli dwupunktowe prowadzenie. Liderem po naszej stronie był Facundo Conte, a po kontrze skończonej przez Uroša Kovačevicia straty zmalały do punktu, jednak po chwili kolejnego asa zaserwował Karol Butryn i Indykpol AZS znowu odskoczył. Wyrównanie na 13:13 dała dopiero przedłużona akcja, w której zawiercianie zagrali bardzo czujnie w obronie, a Miłosz Zniszczoł skończył przesuniętą krótką. Po chwili Conte dał nawet prowadzenie, ale cztery kolejne akcje skończyły się pozytywnie dla olsztynian i znowu to oni mieli trzypunktową przewagę. Nasz zespół zniwelował częściowo straty i końcówka zapowiadała się bardzo emocjonująco. Decydujące okazały się dwa asy z rzędu TJ-a DeFalco, po których rywale objęli prowadzenie 22:18 i nie wypuścili go już z rąk do końca.
Fenomenalnie dysponowani w polu serwisowym olsztynianie nie zwalniali ręki również po kolejnej zmianie stron. W efekcie Jurajscy Rycerze mieli duże problemy z kończeniem piłek po własnym przyjęciu i musieli ciężko walczyć o każdy punkt. Mimo tego utrzymywali dystans do przeciwników. W końcu Maxi Cavanna wykorzystał piłkę przechodzącą po dobrej zagrywce Conte, dając remis 11:11, a po chwili przyjmujący z Argentyny poprawił asem i po raz pierwszy od dłuższej chwili nasz zespół wyszedł na prowadzenie. Urosło ono już w pewnym momencie nawet do trzech punktów, ale po krótkim przestoju gospodarze wrócili do poziomu, który prezentowali od początku, doszli nas, a następnie uciekli na 21:19. Potrójny blok na Butrynie po kolejnej bardzo długiej wymianie dał wyrównanie na 23:23, a w kolejnej akcji sędzia odgwizdał po naszej stronie piłkę rzuconą, choć nasi siatkarze nie chcieli się z tym zgodzić. Kontrowersji nie brakowało również w – jak się okazało – ostatniej akcji. Po stronie gospodarzy arbiter nie dopatrzył się błędu w odbiciu w obronie, a kontratak skończył DeFalco i było po meczu. MVP otrzymał atakujący Indykpolu AZS-u, Karol Butryn.
Skład: Cavanna, Konarski, Kovačević, Conte, Zniszczoł, Rajsner, Żurek (L) oraz Malinowski, Tavares, Depowski
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie