Bartosz Makoś: Starałem się podejść do meczu na luzie
Bartosz Makoś: Starałem się podejść do meczu na luzie
Bartosz Makoś oficjalnie wrócił do naszego zespołu pod koniec tygodnia, a już zaliczył pierwsze spotkanie w żółto-zielonych barwach. Podobnie jak w jego debiucie rok temu, rywalem Jurajskich Rycerzy był LUK Lublin.
Coś w tym chyba jest. Tak się złożyło, że od razu po moim powrocie do Aluron CMC Warty Zawiercie mogłem zagrać w ligowym meczu. To, czy to był LUK Lublin, czy byłby to inny przeciwnik, nie ma dla mnie znaczenia, bo tak samo bym się do niego przygotowywał i podchodziłbym do spotkania w taki sam sposób.
Pod koniec tygodnia oswajałem się już z tą myślą, że może dojść do takiej sytuacji, że wyjdę na boisko i będę miał okazję zaprezentować się już w pierwszym meczu. Nie ukrywam, że było to dość stresujące. Dawno nie grałem w ligowych spotkaniach. Starałem się podejść do tego starcia jak najbardziej na luzie. To nie było łatwe, bo tego czasu na boisku – również w zeszłym sezonie – i pewności siebie mi brakowało.
Czasami głupiałem na boisku i to chyba było widać, bo ustawiałem się w złych miejscach. Spędziłem z chłopakami łącznie tylko dwa tygodnie. Nie jest to zbyt wiele czasu, aby oswoić się ze wszystkim i tym nowym systemem gry. Zarówno dzisiaj, jak i na treningach wszyscy mi pomagają i poprawiają, abym ustawiał się w lepszym miejscu. Mam ciągłe wsparcie i przez to na pewno trochę łatwiej było poruszać się po boisku.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie