Bogdanka LUK również odprawiony w trzech setach!
Bogdanka LUK również odprawiony w trzech setach!
Aluron CMC Warta Zawiercie kontynuuje serię zwycięstw 3:0, choć w trzecim secie meczu z Bogdanką LUK Lublin wiele wskazywało, że potrwa on dłużej. Świetną zmianę dał jednak Patryk Łaba, a Jurajscy Rycerze odrobili czteropunktową stratę i wygrali końcówkę na przewagi.
Już w pierwszej akcji Trévor Clevenot w pięknym stylu zatrzymał atak Tobiasa Branda, chwilę później Bartosz Kwolek ustrzelił zagrywką świetnie nam znanego Alexa Ferreirę i zaczęliśmy od prowadzenia 2:0. Goście wyrównali po bloku Mateusza Malinowskiego na Karolu Butrynie, a Brand trafił Kwolka zza 9. metra i zrobiło się 9:8 dla Bogdanki LUK-u. Odzyskaliśmy inicjatywie po długiej wymianie, w której oba zespoły atakowały po cztery razy, a zakończyło ją dotknięcie siatki po stronie rywali, ale to był dopiero początek zmian na prowadzeniu. Brand znów zaserwował asa i było 16:15 dla ekipy z Lublina, ale chwilę później to samo zrobił Mateusz Bieniek i to my mieliśmy 17:16. Miłosz Zniszczoł dołączył do Miguela Tavaresa i zablokował Ferreirę, chwilę później Butryn podbił atak Malinowskiego i sam skończył kontrę, dzięki czemu odskoczyliśmy na 20:17. Nie wyhamowaliśmy już do końca seta - Clevenot dołożył asa, Kwolek skończył kontratak, a pierwszego setbola dała nam finezyjna, pozasystemowa akcja Tavaresa ze Zniszczołem. Nasz francuski przyjmujący przy czwartej próbie pomylił się w polu serwisowym, ale to samo za moment zrobił wprowadzony z kwadratu Jakub Wachnik.
Na początku drugiej partii tym razem to LUK odskoczył na dwa punkty. Wyrównaliśmy na 7:7 po asie Kwolka. Atmosferę w Jurajskiej Twierdzy ponownie podgrzały długie wymiany, wygrywane przez nasz zespół. Najpierw obrony Butryna i Tavaresa na punkt zamienił ostatecznie Clevenot, a kilka minut później atakujący i przyjmujący zamienili się rolami - Francuz świetnie ustawiał się w defensywie, a Karol rozbił blok rywali i prowadziliśmy już 16:12. Nie pomógł też czas dla trenera gości, Massimo Bottiego, bo po nim powiększyliśmy przewagę do stanu 19:13, w czym duży udział miał Mateusz Bieniek, który skończył dwie kolejne akcje ze środka. Niestety Kwolek źle wylądował po jednym z serwisów i wkrótce musiał zejść z boiska, a jego miejsce zajął Patryk Łaba. Przeciwnicy wykorzystali ten moment i zaczęli błyskawicznie odrabiać straty, zmniejszając je do wyniku 20:22 po dwóch udanych akcjach naszego byłego środkowego, Marcina Kani. Serię tę przełamał w końcu Miłosz Zniszczoł, chwilę później piłkę po naszej stronie sięgał Ferreira i mieliśmy cztery setbole - wykorzystaliśmy drugiego dzięki autowej zagrywce Malinowskiego.
Zabiegi naszych fizjoterapeutów, Mateusza Kowalika i Tomasza Pieczko, pozwoliły, by Kwolek wrócił na boisko po pięciominutowej przerwie i to on zdobył pierwszy punkt dla żółto-zielonych atakiem z szóstej strefy. Siatkarze Bogdanki LUK-u znów zbudowali przewagę dzięki zagrywce Branda, który upolował serwisem do linii Clevenota. Mogli ją powiększyć do trzech punktów, ale Malinowski został zablokowany przez Butryna. Wyrównaliśmy na 9:9 dzięki naszemu atakującemu, ale lublinianie znów odskoczyli na 14:11, wykorzystując dwa nieskończone ataki Kwolka. Wkrótce potem Clevenot nadział się na ręce Malinowskiego i trener Michał Winiarski postanowił zastąpić go Łabą. Ten świetnie wprowadził się w grę, kończąc od razu dwa ataki, a następnie zablokował Malinowskiego, dzięki czemu wyrównaliśmy na 17:17. Goście znów mieli dwupunktową przewagę, gdy Brand wykorzystał piłkę przechodzącą po niedokładnym przyjęciu Kwolka, ale ten za moment zrehabilitował się. Po jego mocnym serwisie to my mieliśmy darmową kontrę, którą wykorzystał Bieniek i znów mieliśmy remis. To przyjezdni mieli jednak pierwszego setbola, ale obronił go Butryn, a przy drugim Ferreira zza linii 9. metra uderzył w siatkę. W kolejnej akcji Kwolek dołączył na trzeciego do bloku i zatrzymał atak Branda - zagrywał nie kto inny, jak Łaba i to on miał szansę jako pierwszy zakończyć mecz, ale za drugim razem się pomylił. To samo po skutecznym side oucie Kwolka zrobił wprowadzony zadaniowo Daniel Gąsior (choć do asa zabrakło mu niewiele), ale gdy Kwolek raz jeszcze dał nam piłkę meczową, to trzeciego błędu w polu serwisowym nie było, a wręcz przeciwnie. Tavares ustrzelił swojego rodaka, pieczętując w ten sposób już szóste trzysetowe zwycięstwo naszego zespołu z rzędu. Statuetkę MVP z rąk komisarza odebrał zdobywca 17 punktów, Karol Butryn.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Bogdanka LUK Lublin 3:0 (25:19, 25:21, 29:27)
Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (L) oraz Łaba, Szalacha, Gąsior
MVP: Karol Butryn
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie