Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Derbowe zwycięstwo w męczarniach

30 sty 2021 | 00:00

Po niezwykle trudnym meczu Jurajscy Rycerze pokonali MKS Będzin 3:2, choć po trzech setach przegrywali. MVP został wybrany Flávio Gualberto, który zdobył aż 18 punktów. Rekord kariery w asach serwisowych pobił Mateusz Malinowski, który 7 razy nie dał szans przyjmującym rywali.

 

Igor Kolaković desygnował do gry ten sam skład, co dwa dni wcześniej przeciw Ślepskowi Malow Suwałki. Nasz zespół od początku narzucił swój styl gry, zaczynając od dwupunktowej przewagi i potrzebując tylko siedmiu akcji do zwiększenia dystansu do trzech oczek, a 11, by prowadzenie wynosiło już pięć punktów. Świetnie pracował żółto-zielony blok, dwa razy zatrzymując na środku Tomasza Kalembkę. Nagle, zupełnie niespodziewanie, w jednym ustawieniu MKS odrobił straty, gdy Jurajscy Rycerze zacięli się w ataku mimo dobrego przyjęcia. Tym samym od stanu 14:14 set zrobił się bardzo wyrównany, a nasz zespół długo nie mógł odbudować choć części wcześniej posiadanej przewagi. Dopiero as Mateusza Malinowskiego na Jose Ademarze Santanie dał prowadzenie 22:20. Drugi raz nie daliśmy już rywalom wyrównać i wygraliśmy do 23 po gwoździu Piotrka Orczyka z lewego ataku.

Podjęta walka, mimo porażki, ewidentnie napędziła będzinian, którzy drugiego seta rozpoczęli już znacznie lepiej. Mimo tego nasza drużyna zdołała odskoczyć na dwa punkty po bardzo długiej wymianie, skończonej przez Orczyka mimo potrójnego bloku. Trzy wygrane akcje przy mocnych serwisach Santany dały MKS-owi prowadzenie 9:7, jednak dwa błędy Faryny (atak w aut i wpadnięcie w siatkę) pozwoliły Rycerzom wrócić na czoło. Przeciwnicy nie tracili dystansu, a dwie skuteczne kontry dały im prowadzenie 19:17. I choć po chwili atak Sobańskiego z pajpa zablokował Niemiec i znowu był remis, to Będzin szybko odzyskał przewagę, bo z trudną piłką nie poradził sobie Muagututia. Amerykanin zrehabilitował się jednak, wykorzystując kontratak po dobrej obronie Michała Żurka i na tablicy wyników zrobiło się 23:23. Rafał Faryna poradził sobie na wysokim bloku, z kolei Malinowski nadział się na ręce rywali i set powędrował na konto MKS-u.

Bardzo dobrze dysponowani goście kontynuowali bardzo dobrą grę w relacji blok-obrona od początku trzeciej partii i szybko uzyskali przewagę 7:3, a następnie utrzymywali ją dzięki wysokiej skuteczności pierwszej akcji. Igor Kolaković postanowił wpuścić na boisko Pawła Halabę, a po chwili również Grzegorza Boćka i to właśnie skuteczny atak kapitana i as przyjmującego pozwoliły zmniejszyć straty do punktu. Do remisu doprowadzić się jednak nadal nie udawało, choć Rycerze mieli swoje szanse. Dwie skuteczne kontry Faryny podwyższyły prowadzenie MKS-u do stanu 23:19. Ostatnie akcje były już tylko formalnością, a seta atakiem zakończył Kalembka.

Nasz zespół od początku kolejnej partii pokazał, że nie zamierza składać broni, nawet gdy gra nie układa się po jego myśli. Po trzech asach z rzędu Mateusza Malinowskiego zrobiło się błyskawicznie 4:1, a po chwili kolejny punkt dołożył atakiem Muagututia. Rywale zaczęli też mylić się w ataku, dzięki czemu przewaga stopniowo rosła. Gdy Malina dołożył jeszcze jeden punkt zagrywką, tym razem po sprytnym skrócie, było już 15:8. Trener Jakub Bednaruk dał szansę rezerwowym, ale nie odmienili oni losów tej partii, którą piątym już asem zakończył Malinowski.

To właśnie atakujący naszej drużyny zdobył pierwszy punkt tie-breaka, a po chwili poprawił z lewego skrzydła Garrett i od razu zrobiło się 2:0. Przewaga urosła o kolejny punkt, gdy Ademar nie zmieścił piłki w boisku po ataku, ale blok na Malinie i as brazylijskiego przyjmującego MKS-u dały rywalom wyrównanie. Zmiana stron miała miejsce przy prowadzeniu gospodarzy 8:7, a po chwili mogło ono wzrosnąć, ale Sobański znowu zatrzymał atak Malinowskiego. Jurajscy Rycerze cały czas utrzymywali minimalną przewagę, ale potrzebowali jeszcze jednego punktu przy własnej zagrywce, by myśleć o zwycięstwie. Rywale bardzo długo na to nie pozwalali, na szczęście nasi siatkarze również byli skuteczni w pierwszej akcji. MKS miał piłkę w górę na prowadzenie przy 15:15, ale wtedy Farynę zgasił blokiem Flávio, a następnie siódmego asa zaserwował Malina, kończąc niezwykle trudny mecz derbowy zwycięstwem! Nagroda MVP trafiła do Flávio Gualberto.

Skład: Cavanna, Malinowski, Orczyk, Muagututia, Flávio, Niemiec, Żurek (L) oraz Halaba, Bociek, Gjorgjiew

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie