Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Finał nie dla nas, powalczymy o brąz!

30 kwi 2022 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie mimo świetnego początku uległa Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3. Jurajscy Rycerze przegrali tym samym półfinałową rywalizację stosunkiem meczów 1-2 i zagrają o brąz PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów.

 

Z powodu problemów zdrowotnych w wyjściowym składzie nie mógł wybiec Miguel Tavares, ale nieprzypadkowo mamy w składzie dwóch świetnych rozgrywających. Z Maxim Cavanną na boisku Jurajscy Rycerze rozpoczęli od mocnego uderzenia, narzucając dużą presję na zagrywce, prezentując świetną grę w defensywie i wykorzystując nadarzające się dzięki temu okazje do kontrataków. W efekcie zaczęliśmy od prowadzenia 5:1, a następnie wynik wynosił 9:4 i 12:5. Nie wytrącały nas z rytmu nawet chwilowe problemy z punktowaniem przy zagrywce rywali, szybko uciekaliśmy z trudnych ustawień dzięki dużej skuteczności na wysokiej piłce. Gospodarze nie ustrzegali się też błędów, dzięki czemu szybko odbudowywaliśmy przewagę. Pierwszego setbola mieliśmy już przy stanie 24:16, ale wtedy na zagrywkę poszedł Kamil Semeniuk i zaczął sprawiać nią ogromne problemy. Udało się z tego wybrnąć za czwartym razem, bo nasz były przyjmujący w końcu się pomylił i uderzył w pół siatki.

Na początku drugiej partii żółto-zieloni nie zwalniali tempa. Blok Facundo Conte na Łukaszu Kaczmarku kolejny Dawida Konarskiego z Patrykiem Niemcem na Kamilu Semeniuka oraz udana kontra Uroša Kovačevicia dały prowadzenie 5:2, ale ZAKSA szybko odwdzięczyła się dwoma punktami blokiem i wyrównała. Kolejne akcje były wyrównane, a nasz zespół miał okazje na powiększenie prowadzenia, ale w tym fragmencie świetnie funkcjonowała kędzierzyńska ściana na siatce. Na dodatek Krzysztof Rejno upolował kąśliwym floatem Conte i Igor Kolaković musiał prosić o czas przy stanie 10:12. Przyniosło to efekt, bo już chwilę później przy zagrywkach Miłosza Zniszczoła najpierw Facu wykorzystał piłkę przechodzącą, a po chwili nasz środkowy posłał piłkę bezpośrednio w boisko i wróciliśmy na minimalne prowadzenie. Sytuacja zmieniała się jednak jak w kalejdoskopie, miejscowi znowu popracowali blokiem i ponownie znaleźli się na czele. Asa dołożył Wojciech Żaliński, który w początkowej fazie seta zmienił Aleksandra Śliwkę, Semeniuk skończył kontrę i było już 22:17 dla gospodarzy. W końcówce serwisem próbował jeszcze pociągnąć Uroš, ale straty były zbyt duże.

Już na początku kolejnej partii kędzierzynianie nakręcili się dzięki dwóm świetnym obronom, które zamienili na punkty i prowadzenie 5:3. Nadal męczyliśmy się w ataku, a na dodatek swoją obecność w meczu postanowił zaznaczyć arbiter, pokazując w ciągu dwóch akcji najpierw żółtą, a następnie czerwoną kartkę. Mimo że przegrywaliśmy już 6:12, nie podłamało to naszej drużyny. Na boisku pojawił się Mateusz Malinowski i od razu pojedynczym blokiem zatrzymał Semeniuka, Miłosz Zniszczoł dołożył asa na Żalińskim i połowa strat została odrobiona. Niestety, znowu zaczął działać blok ZAKSY, który dwukrotnie zastopował atakującego z bardzo trudnych piłek Kovačevicia i zrobiło się 10:17. Gospodarze pilnowali przewagi już do końca, a w ataku dominowali ich środkowi, Rejno i Norbert Huber. Pierwszego setbola po bardzo ambitnej walce i długiej wymianie obronił zbiciem z pajpa Uroš, drugiego asem Malina, ale za trzecim razem znowu skuteczny z krótkiej był Huber.

Czwarty set zaczął się dla naszej drużyny bardzo źle. Nieskuteczność w ataku i błędy komunikacji sprawiły, że przy serwisach Rejny ekipa z Kędzierzyna-Koźla od razu objęła czteropunktowe prowadzenie. Na dodatek znowu na zagrywce rozstrzelał się Semeniuk, a po jego asie było już 9:2 dla ZAKSY. Conte został zmieniony przez Piotrka Orczyka, ale było już późno na odrabianie strat. Na boisku zameldował się również Wiktor Rajsner, ale przewaga rywali w tym momencie wynosiła już 10 punktów. Igor Kolaković wpuszczał kolejnych graczy, ale nie mogło to już odmienić losów meczu. Gospodarze nie oddali już do końca wysokiej przewagi i zasłużenie zwyciężyli, zapewniając sobie tym samym awans do finału. MVP został wybrany Kamil Semeniuk. Naszej drużynie pozostaje walka o brąz z PGE Skrą Bełchatów, która odbędzie się w systemie do trzech zwycięstw. Pierwszy mecz na wyjeździe w środę 4 maja, w Zawierciu spotkanie nr 2 odbędzie się trzy dni później.

Skład: Cavanna, Konarski, Conte, Kovačević, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Malinowski, Orczyk, Rajsner, Szalacha, Depowski

Statystyki

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie