To był bardzo ciężki mecz. Walczyliśmy do końca i wygraliśmy. Masz rację. Wiedzieliśmy, że Resovia zagra bez dwóch podstawowych graczy. Zatorski i Kochanowski to bez wątpienia ważni zawodnicy dla tego zespołu. Mogę także powiedzieć, że graliśmy naprawdę dobrze w dwóch pierwszych setach. Może nawet były to dwie najlepsze partie w tym sezonie. Wszyscy grali naprawdę dobrze. Gdy mierzysz się z  Resovią i to w Rzeszowie, nie jest łatwo wygrać 3:0. To nie był prosty mecz, nawet jeśli grali bez dwóch wymienionych siatkarzy. W trzecim secie straciliśmy energię, oczekiwaliśmy na to, co oni zrobią. A oni zaczęli grać. Mieli dobre przyjęcie, dobry pierwszy atak i później w końcówce partii trudno było ich złapać. Ostatni set był natomiast trudny dla nas. To było bardzo niebezpieczne, bo straciliśmy rytm i to było wyzwanie. Graliśmy punkt za punkt i w odpowiednim momencie udało nam się zrobić trzypunktową przewagę, utrzymać ją do końca. Zasługiwaliśmy na to zwycięstwo, bo zagraliśmy – za wyjątkiem trzeciego seta – naprawdę dobrą siatkówkę.

Wiesz, to siatkówka. To nie dzieje się pierwszy raz w moim życiu i jestem pewien, że tak jest również w innych zespołach. Siatkówka jest specyficzną dyscypliną, bo musisz wygrać 3 razy, aby zgarnąć zwycięstwo. Nie ma znaczenia, czy przegrasz jednego seta 10:25, czy 23:25. Jeśli jesteś skupiony na grze, masz jakość, to możesz wrócić. Oczywiście, to zależy także od jakości drużyny przeciwnej, ale nie przejmuję się, gdy przegramy 10:25, bo to tylko jeden set. Musimy wygrać 3 partie, przeciwnik  tak samo. To siatkówka. Tak samo jest w tenisie, mógłbym znaleźć wiele przykładów z tej dyscypliny. Łatwo stracić jednego seta, a następnie wrócić do dobrej gry. Jestem zadowolony, bo mamy naprawdę dobrych mentalnie zawodników, siatkarzy z doświadczeniem. Nie chcę mówić, że jakakolwiek reakcja jest normą. Każdy set jest nowym wyzwaniem dla każdego zespołu.

Mamy naprawdę świetny mental. Nasi zawodnicy mają doświadczenie, niektórzy potrafią grać dobrze nawet, gdy nie są w optymalnej formie. Oni wiedzą, jak obronić piłkę, która pozwoli na przełamanie rywala. Jestem szczęśliwy, że mamy takich zawodników w zespole. Musimy jednak pracować jeszcze więcej. Zwycięstwo 3:1 w Rzeszowie jest cenne, ale to nie wystarczy. To pierwsza część rozgrywek. Wszyscy wiedzą, że ważniejsze są play-offy. To jak w nich zagramy. Zeszły sezon nauczył mnie, że to nie jest ważne, czy rundę zasadniczą skończymy na 5., 6. lub 7. miejscu. Jeśli będziesz dobry w play-offach, to możesz zdobyć mistrzostwo.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie