Jędrzej Gruszczyński: Grałem już na dwóch libero, więc wiem, z czym to się je
Jędrzej Gruszczyński: Grałem już na dwóch libero, więc wiem, z czym to się je
Od początku drugiego seta meczu z Hebarem Pazardżik trener Michał Winiarski zdecydował się na grę na dwóch libero. Tym samym debiut w Lidze Mistrzów zaliczył Jędrzej Gruszczyński, który wchodził do obrony (podczas gdy Santiago Danani przyjmował). 25‑latek po raz pierwszy w tym sezonie miał okazję zaprezentować się na swojej nominalnej pozycji.
Tak, cieszę się z tego podwójnego debiutu, bo pierwszy raz zagrałem też w Lidze Mistrzów. Na pewno to będzie odnotowane w szatni. Ważne, że mogłem pomóc drużynie i myślę, że to wyglądało całkiem fajnie. No i idziemy dalej z robotą.
Na naszej pozycji trenuje się głównie elementy takie jak obrona i przyjęcie. Gdy jest okres taki mocno meczowy, to nasze treningi wyglądają tak, że my głównie bronimy, a pierwsza szóstka ma więcej sideoutu. Nie pracowaliśmy nad taką grą, ale ja miałem już w karierze okazję występować na dwóch libero, więc wiedziałem, z czym to się je.
W sytuacji, gdy jest się drugim libero, to jest to plus, że wchodzi się na boisko. Czuje się emocje meczowe. Na pewno w tę stronę jest łatwiej, gdy wchodzi się do obrony. Aczkolwiek może być też tak, że przez cały mecz nie dotknie się piłki, bo tak naprawdę 2-3 zepsute zagrywki i można sobie tylko Endomondo włączyć.
Po to gramy, aby wygrywać te mecze. Dla klubu to historyczny wynik, bo po raz pierwszy cała runda została skończona na pierwszym miejscu w tabeli. Jesteśmy zadowoleni, ale wiemy też, że to dopiero półmetek i musimy ciężko pracować.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie