Kapitalny mecz, PSG Stal rozbita!

Kapitalny mecz, PSG Stal rozbita!
Aluron CMC Warta Zawiercie po fantastycznym meczu rozbiła PSG Stal Nysa 3:0. Jurajscy Rycerze pokazali się ze znakomitej strony i kompletnie zdominowali rywali w pierwszym domowym spotkaniu od trzech tygodni.
Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze – najpierw serwis zepsuł rozgrywający gości, Tsimafei Zhukouski, a w dwóch kolejnych akcjach nie zrobił tego jego vis-à-vis. Zamiast tego Miguel Tavares dwukrotnie zaskoczył skrótami z zagrywki Miłosza Gierżota, najpierw punktując bezpośrednio, a następnie odrzucając rywali od siatki, dzięki czemu skuteczną kontrę mógł wyprowadzić Uroš Kovačević. Chwilę później zablokowaliśmy Kamila Kwasowskiego i objęliśmy prowadzenie 6:1. Wtedy jednak zaczęliśmy popełniać błędy i gracze z Nysy błyskawicznie zmniejszyli straty, a po asie Kwasowskiego doprowadzili do remisu 8:8. Podziałało to jak zimny prysznic i nasz zespół ponownie wrzucił wyższy bieg. Odskoczyliśmy, gdy Tavares z pierwszej piłki rozegrał od razu do Bartosza Kwolka, gubiąc blok, następnie Dawid Konarski skończył kontratak, atakując pod górę po palcach Nicolasa Zerby. W następnej akcji nasz portugalski rozgrywający po raz kolejny zapunktował serwisem i było już 14:10. Tym razem przewagi już nie tylko pilnowaliśmy, ale też zaczęliśmy ją sukcesywnie powiększać. Do Tavaresa dołączył Konarski i też sprawiał zagrywką ogromne problemy linii przyjęcia przeciwnika. To ułatwiało grę w bloku i obronie, a w konsekwencji wyprowadzanie kontrataków – po kolejnym skończonym przez Kovačevicia prowadziliśmy 22:14. W końcówce PSG Stal, w której Daniel Pliński wymienił w trakcie pierwszej partii całą szóstkę, podgoniła jeszcze wynik, ale i tak wygraliśmy pewnie do 19.
Drugiego seta rozpoczęliśmy równie dobrze, jak poprzedniego, ale tym razem wypracowaną już na początku przewagi nie oddaliśmy. Po bloku Konarskiego i asie Kwolka było 4:1, a gdy taką samą sekwencją popisali się Michał Szalacha i Miłosz Zniszczoł – 11:5. Co więcej, w kolejnej akcji z krótkiej w siatkę uderzył Nicolas Zerba. Goście odrobili wprawdzie dwa oczka, ale Zniszczoł zablokował Zerbę na środku i znowu dystans urósł do sześciu punktów (18:12). Zaczęliśmy coraz częściej zatrzymywać ataki rywali – czapa Konarskiego na Wassimie Ben Tarze na 21:14 była już piątą w wykonaniu Jurajskich Rycerzy w tej partii. To właśnie nasz kapitan zakończył seta – już po jego zagrywce piłka niemal dotknęła od sufitu, ale nasz atakujący nie zraził się tym, podbił atak Rafała Buszka po wybloku Tavaresa i sam skończył kontrę na 25:17.
Trener Pliński próbował zmienić przebieg gry, dokonując aż czterech zmian w porównaniu do wyjściowego składu, ale na nic to się zdało, bo Jurajscy Rycerze również trzecią partię rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po serii zagrywek Kwolka, zwieńczonej asem, prowadziliśmy już 7:1. W kolejnych akcjach pilnowaliśmy przewagi, grając punkt za punkt. W ten sposób doszliśmy do stanu 12:6 – wtedy świetnie w obronie zagrał Kovačević, Danani dociągnął piłkę spod band pod siatką, a Konarski wbił gwoździa w boisko rywali, którzy postanowili nie skakać do bloku i Jurajska Twierdza wybuchła z radości. Przy wyniku 18:11 nasz serbski przyjmujący, dla którego był to dopiero drugi mecz po kontuzji pleców, dostał szansę, żeby odpocząć – zastąpił go Marcin Waliński. Wkrótce Bartka Kwolka zmienił Patryk Łaba, a przy piłce meczowej okazję do debiutu dostał Tomasz Kalembka, który wszedł na zagrywkę. Uderzył bardzo mocno i choć Kamil Dembiec przyjął na siebie, to postawiliśmy szczelny trójblok i było po meczu! Statuetka MVP trafiła do Kwolka, który skończył wszystkie 10 ataków, a do tego dołożył dwa asy i 64% pozytywnego przyjęcia.
Skład: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Zniszczoł, Szalacha, Danani (L) oraz Waliński, Łaba, Kalembka
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie