Koncert w Twierdzy!

Koncert w Twierdzy!
W meczu na szczycie PlusLigi Jurajscy Rycerze nie dali szans Asseco Resovii Rzeszów i po zwycięstwie 3:0 awansowali na pozycję lidera!
Spotkanie rozpoczęło się dla nas udanie, bo już w czwartej akcji Michał Szalacha ukąsił zagrywką Klemena Čebulja. Chwilę później Miguel Tavares, który wrócił do wyjściowego składu po chorobie, wyblokował atak Słoweńca, a kontrę skończył Bartek Kwolek i szybko prowadziliśmy 7:4. Nasz przyjmujący dorzucił później jeszcze asa na Słoweńcu, powiększając przewagę o kolejny punkt. Kontrolowaliśmy dystans, grając skutecznie w ataku, ale też dobrze w wybloku i obronie. Dzięki temu rywale męczyli się na siatce i nie mieli szans na zmniejszenie strat. Seta z pajpa zakończył Kwolek.
Na początku drugiej partii mieliśmy znacznie bardziej wyrównaną walkę. Nadal jednak Jurajscy Rycerze świetnie spisywali się w polu serwisowym – asy Tavaresa i Kwolka pozwoliły nam uciec na 9:7. Goście wyrównali, gdy tym samym popisał się Jakub Kochanowski. Sygnał do odjazdu dał nasz rozgrywający – po serii jego zagrywek trener Giampaolo Medei musiał poprosić o czas, a chwilę po nim Portugalczyk zaskoczył skrótem Pawła Zatorskiego i było już 17:13. Chwilę później Santiago Danani kapitalnie wyciągnął w obronie atak Kochanowskiego ze środka, co na punkt w swoim stylu zamienił Uroš Kovačević, Kwolek dorzucił czwartego już asa i przewaga urosła do stanu 20:14. Końcówka była już popisem naszej drużyny – punktowe bloki Dawida Konarskiego i Miłosza Zniszczoła pozwoliły wygrać do 16!
Gra była szarpana w pierwszych akcjach trzeciego seta – Maciej Muzaj dwa razy z rzędu zaatakował w aut, ale Szalacha nadział się na blok Jana Kozamernika i było 3:3. Kolejne minuty przebiegały pod znakiem walki punkt za punkt, aż w polu serwisowym pojawił się Kochanowski. Konarski uderzył po prostej minimalnie obok linii bocznej, po chwili środkowy Asseco Resovii zapunktował bezpośrednio, a następnie piłka wychodząca po bloku w aut trafiła naszego kapitana i zrobiło się 11:8 dla rywali, a Michał Winiarski po raz pierwszy musiał poprosić o czas. Przerwa pomogła, bo zaraz po niej zrobiliśmy przejście, po chwili Kwolek upolował Čebulja (po przyjęciu piłka po raz pierwszy dotknęła tego dnia sufitu), a jedno ustawienie później Konarski po własnej zagrywce wykorzystał kontrę i było 13:13. To jednak nie był koniec, kontra Kwolka i as po prostej Kovačevicia dały nam prowadzenie 16:14. Co więcej, Kwolo złapał blokiem DeFalco i Amerykanin zjechał do bazy, zastąpiony przez Tomasza Piotrowskiego. W końcówce nie zabrakło kontrowersji, bo po kiwce Uroša z pajpa, kiedy wcisnął piłkę za blok, przeciwnicy zażarcie dyskutowali z sędzią nad czystością odbicia. Nic im to jednak nie dało poza żółtą kartką. Przewagę utrzymaliśmy już do końca, a drugiego meczbola wykorzystał Miguel Tavares, kiwając w niepilnowany środek boiska. To właśnie Portugalczyk chwilę później odebrał też statuetkę MVP.
Skład: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Zniszczoł, Szalacha, Danani (L) oraz Łaba, Waliński
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie