Piątkowe popołudnie obfitowało w siatkarskie emocje. W hali przy ulicy Blanowskiej odbyła się uroczysta prezentacja zespołu, po której Jurajscy Rycerze rozegrali sparing z Berlin Recycling Volleys. Jak ten mecz ocenił Miłosz Zniszczoł?

Miły, prawie 1300 osób na trybunach. Hala zapełniona była na tyle, ile dzisiaj było dostępnych miejsc. Na takiej prezentacji drużyny i meczu towarzyskim to chyba jednak robi wrażenie, co? 

No, fajnie było. Powiem szczerze, że chyba takiej prezentacji przed sobą jeszcze nie przeżyłem. Fajna sytuacja i można było dzisiaj poczuć taką atmosferę jaka będzie podczas meczów PlusLigi. 

Pierwsze te dwa sety, w których grałeś, bardzo udane dla nas. Trzy kolejne to długa i bardzo wyrównana walka. To chyba bardzo dobre przetarcie i dużo pozytywów można wyciągnąć z tego sparingu?

Szkoleniowo dobrze. Pięć setów, szkoda, że nie wygrane, ale faktycznie myślę, że dużo rzeczy możemy z tego meczu wyciągnąć. I na pewno mamy jeszcze parę rzeczy do poprawienia. Jeszcze trochę czasu do ligi jest, więc wszystko przed nami.

To jest jakiś plus, że jednak macie okazję zmierzyć się z drużyną z innej ligi. Troszeczkę gdzieś tam może inny styl, inne przyzwyczajenia? 

No pewno tak. Szkoda, że też nie byli w pewnym składzie, bo bodajże im rozgrywającego pierwszego brakowało. Ich gra pewnie troszkę inaczej wyglądałaby, ale mimo to stawili dobry opór, dobrze się dzisiaj grało i tyle.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie