Miłosz Zniszczoł: Siła ognia na zagrywce jest ogromna po obu stronach
Miłosz Zniszczoł: Siła ognia na zagrywce jest ogromna po obu stronach
Miłosz Zniszczoł był jednym z bohaterów końcówki czwartego seta. Najpierw w ważnym momencie zablokował Timo Tammemę, a następnie swoją zagrywką sprawił rywalom ogromne problemy, co pomogło Jurajskim Rycerzom w wygraniu meczu 3:1. Jak ocenia swój występ?
Dokładnie tak. Statystyki nie kłamią, tych bloków nie było zbyt dużo z naszej strony na pewno. Tak jak mówisz, jeśli przyjdzie to w najważniejszym momencie, to można machnąć ręką na rozwój sytuacji. Wygraliśmy i trzeba się z tego cieszyć.
Mieliśmy taktykę i rozpisanego przeciwnika. Były takie sytuacje, że skakałem do bloku, ale gdzieś tam mnie rywal mijał, przede wszystkim Kuba Kochanowski. Myślę, że w pierwszym momencie nie wierzyłem, że wystawi do Timo. Faktycznie jednak wyrwałem do niego. To była też trzecia piłka z rzędu, którą dostał, więc musiałem zareagować. Dobrze się wszystko złożyło.
Dokładnie tak. Od początku do końca byliśmy tak naprawdę zespołem i to najbardziej cieszy. Tak jak pokazał ten ostatni set, czy też wcześniejsze, nie ma znaczenia przewaga, bo każdy na zagrywce może nagle gdzieś zapunktować raz, drugi. Tak jak wcześniej Timo w drugiej części czwartego seta zrobił trzy asy. Siła ognia w tym elemencie jest z każdej strony spora i tak to będzie wyglądało również w Rzeszowie. Kto wytrzyma, ten zwycięży.
Na pewno końcówka trzeciego seta, a czwarty to już w ogóle było szaleństwo, więc to czuć. Tym bardziej, gdy na przykład przegrywamy, zdobędziemy 1-2 punkty i potem na fali tego aplauzu lecimy do przodu. Bardzo dobrze nam się gra z takimi kibicami.
I chciałbym to powtórzyć.
Na pewno to oni muszą postawić wszystko na jedną kartę i wygrać ten mecz. A my możemy to zrobić i awansować dalej, bo jesteśmy krok z przodu. Mam nadzieję, że nam się to uda, bo my nie mamy nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Będziemy walczyć od początku do końca i myślę, że ich kibice nam nie przeszkodzą.
Taką mam nadzieję, bo takie miałem wrażenie w tym sezonie, że nie było meczu, w którym wszyscy zagralibyśmy na dobrym poziomie od początku do końca. A to spotkanie takie było. Mam nadzieję, że teraz pójdzie to w dobrą stronę.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie