Miłosz Zniszczoł: Tu nie można pozwolić sobie na wpadkę
Miłosz Zniszczoł: Tu nie można pozwolić sobie na wpadkę
Zaczynamy fazę play-off PlusLigi. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy rozegramy na wyjeździe, a naszym rywalem będzie PSG Stal Nysa. Co o tym rywalu sądzi Miłosz Zniszczoł?
Miły, hala w Nysie nie jest nam obca, bo graliśmy w niej w minioną sobotę. To może pomóc, że wracamy do niej zaledwie po kilku dniach i macie ją nieźle obcykaną?
To hala jak każda inna, a dla nas nie ma to znaczenia, gdzie gramy. Szkoda tylko, że jest na niej trochę ciemno. Czy jej znajomość będzie jakimś atutem? Może to w jakimś stopniu pomóc, ale nic więcej.
W poprzednim meczu zarówno my, jak i oni rotowaliśmy składem. To były trochę takie szachy, bo była spora szansa, że właśnie z nimi zmierzymy się w ćwierćfinale?
Trener chciał dać szansę pograć wszystkim zawodnikom. Sam wspomniał w jednym z wywiadów, że chciał sprawdzić pozostałych chłopaków, aby w razie czego byli gotowi do wejścia na boisko. Myślę, że nieźle to wyszło. Szkoda, że akurat przegraliśmy w tamtym meczu, ale to nie było najważniejsze. My mieliśmy zagwarantowane swoje drugie miejsce.
Ten system play-offów jest trochę ekspresowy, ale znany nam z europejskich pucharów. Czy to dobrze, że już dobrze wiemy, z czym to się je?
To o tyle ciężki system, że nie możesz pozwolić sobie na wpadkę. My już raz to przerabialiśmy. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy z tego wnioski i nie będzie żadnych problemów oraz złotych setów.
Jest ktoś kogo w ekipie rywali specjalnie się obawiamy?
Mają kilku dobrych zawodników i nie bez przyczyny znaleźli się na 7. miejscu. Myślę, że nie będziemy skupiać się na pojedynczych osobach, tylko na całym zespole.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie