Przede wszystkim cieszę się, że obyło się bez większych urazów i większość zawodników mogła bardzo dobrze przepracować ten okres. Oczywiście wiadomo, że w komplecie jesteśmy tak naprawdę od 2 tygodni, ale to nie jest jedynie nasz problem, a wszystkich zespołów, które mają w swoim gronie kadrowiczów. Dlatego uważam okres przygotowawczy za naprawdę udany.

Myślę, że grupa, która dobrze się ze sobą czuje, także dużo lepiej pracuje. Atmosfera jest ważną rzeczą. Może nie najważniejszą, ale to pomaga. Na początku sezonu wygląda ona u nas bardzo dobrze. Wydaje mi się, że w większości zespołów ten czas jest taki, ale najważniejszym zadaniem jest podtrzymanie tego przez cały sezon.

Na pewno jest jakiś sentyment do Skry, podobnie jak do Gdańska. Zawsze zostawiam cząstkę siebie tam, gdzie pracuję. Teraz, podobnie jak wtedy, gdy byłem zawodnikiem, te sentymenty pojawiają się tylko i wyłącznie przed meczem. Potem wchodzi się na boisko i robi się wszystko, aby zespół wygrał.

Każdy sezon jest nowym rozdaniem, bo inaczej to nie miałoby sensu i mielibyśmy ciągle takie same wyniki. Spodziewam się bardzo trudnego spotkania. Skra będzie na pewno głodna rewanżu za zeszły rok. My mamy pierwszy mecz u siebie, w którym chcemy się dobrze zaprezentować. Zaczynamy z wysokiego C, więc można spodziewać się niezłego spotkania i dużych emocji.

Tak jak już wspominałem, zaczynamy sezon z wysokiego C. Bardzo ciężki mecz z Bełchatowem u siebie. Później nie mamy za dużo przerwy, bo już w środę zagramy w Radomiu. Tak naprawdę zostaje nam jeden dzień na regenerację i potem wyjazd. Nasi kolejni rywale to topowe zespoły, czyli najpierw Kędzierzyn i potem Jastrzębie. Faktycznie wymagający start, ale myślę, że będą to dla nas sprawdzian, który pokaże nam, w którym miejscu jesteśmy i nad czym jeszcze musimy pracować. Spotkania z najlepszymi dają najwięcej informacji, dlatego – paradoksalnie – cieszę się, że zaczynamy sezon w taki sposób.

Rozmawiała Paulina Musialska, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie