Miguel Tavares: Najważniejszy był przebieg trzeciego seta
Miguel Tavares: Najważniejszy był przebieg trzeciego seta
Po trzytygodniowej przerwie, spowodowanej urazem barku, Miguel Tavares wrócił do składu i poprowadził Jurajskich Rycerzy do wyjazdowego zwycięstwa 3:1 nad liderem PlusLigi, Jastrzębskim Węglem.
Dobrze było wrócić na boisko? Czułeś się już w 100 procentach gotowy, czy potrzebujesz jeszcze trochę czasu, by odzyskać pełną formę?
Czuję się gotowy na 100 procent, ale trzymamy się planu rekonwalescencji. Nasz sztab medyczny wykonuje doskonałą robotę, więc gram zgodnie z ich zaleceniami. To wszystko trwa, ale myślę, że na play-offy będę już gotowy nawet na 110 procent.
Wiemy, że w ekipie Jastrzębskiego Węgla zabrakło obu podstawowych środkowych, ale zwycięstwo w takim stylu chyba i tak nastraja bardzo pozytywnie na decydującą fazę sezonu?
Oczywiście, to mistrzowie Polski, drugi rok z rzędu zagrają w finale Ligi Mistrzów. To znakomity zespół, nawet jeśli nie grają dwaj środkowi. Zawsze lepiej jest wygrywać, niż kończyć mecz innym wynikiem.
Co najbardziej cieszy po tym spotkaniu? Poziom gry w dwóch pierwszych setach, czy fakt, że po porażce w trzecim wróciliśmy do swojego rytmu?
Nie możemy oczekiwać, że będzie wygrywać wszystko 3:0, nawet 3:1 to dla nas świetny rezultat. Tak jak mówiłem, graliśmy ze znakomitą drużyną, która ma w składzie niesamowitych siatkarzy. Wykonaliśmy bardzo dobrą robotę w pierwszym secie, którego rozpoczęliśmy, od razu uzyskując dziesięciopunktowe prowadzenie. Później w drugim utrzymywaliśmy pięć punktów przewagi, więc cały czas kontrolowaliśmy grę. Tak było nawet w czwartym, mimo że odrobili straty i doszli nas na 19:19. To jest poziom, który musimy prezentować w każdej partii. Nawet w tej trzeciej, gdzie to my byliśmy z tyłu, nie poddaliśmy się i staraliśmy się ją odwrócić. Prawie nam się to udało i myślę, że to był właśnie najważniejszy set. Nawet gdy przegrywaliśmy 6 punktami, nie złożyliśmy broni, nadal cisnęliśmy, nie przejmowaliśmy się popełnionymi błędami, a myśleliśmy tylko o kolejnej akcji i tym, by zakończyć ją punktem.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie