Miguel Tavares: Sekretem mojej zagrywki jest wykorzystanie słabych stron rywala

Miguel Tavares: Sekretem mojej zagrywki jest wykorzystanie słabych stron rywala
Rundę zasadniczą zakończymy w najbliższy piątek spotkaniem z drużyną Cuprum Lubin, którą doskonale zna Miguel Tavares. W barwach Miedziowych grał on w latach 2019-2021 i to właśnie w tym klubie zaliczył debiut w PlusLidze.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że tak nie jest. To bardzo miłe uczucie, osiągnąć taki rekord. Fajnie poczuć, że praca, którą wykonujemy codziennie w hali, procentuje. Takie statystyki nie są jednak miernikiem jakości. Możesz liczyć asy serwisowe, ale musisz widzieć także błędy, gorsze lub lepsze zagrywki. Same punktowe serwisy nie oznaczają, że jesteś dobry lub zły w tym elemencie. Niemniej jednak to fajna sprawa, mieć na swoim koncie taki rekord.
W dobrym serwisie ważna jest nie tylko siła, ale też dynamika. Moim sekretem jest to, że zawsze staram się pomóc mojej drużynie. Jeśli mamy problem z zatrzymaniem jednego z przyjmujących, to skupiam się na zagrywaniu w niego. Wtedy uniemożliwiam mu pójście na pajpa lub utrudniam mu zebranie się do ataku z lewego skrzydła. Próbuję też skrótów na środkowych. Czasami zaserwuję na tyle dobrze, że rywale nie mogą atakować. Sekretem jest przede wszystkim znalezienie słabych punktów przeciwnika. I jestem atletycznym gościem, tylko tego po mnie nie widać (śmiech)
Traktujemy ten mecz, jak każdy inny. Od początku sezonu staramy się robić swoje i wygrywać. Jeśli w piątek zdobędziemy 3 punkty, to będzie super. Jeśli oni zagrają bardzo dobrze i będziemy bić się w tie-breaku, to już nie aż tak dobrze. My jednak zagramy swoją najlepszą siatkówkę w każdym secie i zobaczymy, jak to się skończy.
Raczej sprawdzę wyniki. Może obejrzę mecz Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębskim, bo to będzie pewien zwiastun tego, co zobaczymy w play-offach. Na pewno to będzie ciekawe spotkanie. Nie będę jednak przykładał większej wagi do pozostałych.
Zmiana rozgrywającego zawsze sporo zmienia w ofensywnej grze zespołu. Większość drużyny pozostała jednak taka sama, więc przygotujemy się mniej więcej tak, jak do poprzedniego meczu. Szczególnie pod względem taktyki naszej zagrywki i obrony. Jedynie w przypadku bloku musimy rozpracować nowego rozgrywającego.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie