Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Nic dwa razy się nie zdarza?

25 kwi 2022 | 00:00

Aluron CMC Warta Zawiercie jest o krok od historycznego sukcesu. W pierwszym meczu półfinałowym pokonaliśmy Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 i tylko – albo aż – jedno zwycięstwo dzieli nas od awansu do finału PlusLigi.

 

Po pierwszym secie spotkania w Kędzierzynie-Koźlu trudno było się spodziewać, że zakończy się ono takim wynikiem. Chociaż zawiercianie bardzo wolno weszli w mecz, to wrócili na właściwe tory. Pokonali Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1, a nagroda MVP powędrowała do Facundo Conte. Argentyński przyjmujący był nie tylko najlepiej punktującym Jurajskim Rycerzem, jego pojedynczy blok zakończył też sobotnie starcie. Tym samym Aluron CMC Warta Zawiercie po raz pierwszy w tym sezonie wygrała z ZAKSĄ. W rundzie zasadniczej dwukrotnie przegrywaliśmy, a rywal nie stracił w tych meczach seta. Tradycyjnie już statuetka MVP nie zagrzała długo miejsca u Facundo. Tuż po jej otrzymaniu podarował ją jednej z najmłodszych kibicek naszego zespołu.

– Wygraliśmy pierwszy półfinał PlusLigi i myślę, że to wielka sprawa dla naszych kibiców, naszego klubu i dla nas jako zawodników. To naprawdę ważne, żeby się z tego cieszyć, by każdy z nas zapamiętał to doświadczenie i mógł wykorzystać je w przyszłości – w następnym meczu, a mam nadzieję, że także w finale oraz dalszej przyszłości. To ważne, by utrzymać te emocje i iść dalej naprzód – mówił po meczu Facundo Conte.

Wynik sobotniego starcia na myśl przywołuje sytuację sprzed trzech lat. W sezonie 2018/2019 w półfinale PlusLigi zawiercianie także walczyli z kędzierzyńskim zespołem. I także niespodziewanie wygrali w Kędzierzynie-Koźlu 3:1. Później rywalizacja przeniosła się do Zawiercia. Gospodarze prowadzili już 2:0 i byli o krok od sensacyjnego awansu do finału. Ówczesny trener ZAKSY, Andrea Gardini, postawił wszystko na jedną kartę. Słabo dysponowanego Łukasza Kaczmarka odesłał do kwadratu, a na atak przeniósł Aleksandra Śliwkę, którego w roli przyjmującego zastąpił z kolei Rafał Szymura. Rozwiązanie to przyniosło oczekiwany efekt. Rywalom drużyny z Jury Krakowsko-Częstochowskiej udało się odwrócić losy meczu, a następnie, wygrywając w trzecim spotkaniu 3:1, postawili kropkę nad „i”.

Historia z poprzednich lat pokazała, że we wtorek na Jurajskich Rycerzy czeka kolejne ciężkie zadanie. Siłą ZAKSY jest zespołowość i trudno wskazać jednego gracza, na którego będzie trzeba najbardziej uważać. Z pewnością w gronie „niebezpiecznych” kędzierzynian znajduje się Kamil Semeniuk, który jest doskonale znany jurajskiej publiczności. W sezonie 2018/2019 przyjmujący grał u nas w ramach wypożyczenia z Kędzierzyna-Koźla, a obecnie jest jednym z filarów klubu z rodzinnego miasta. W tym sezonie zdobył już 402 punkty, w tym 327 atakiem, co daje mu 48,95 proc. skuteczności. Dołożył do tego 40 asów serwisowych oraz 35 punktowych bloków.

Siłą Aluron CMC Warty Zawiercie będzie nie tylko klasa i doświadczenie naszych siatkarzy, ale także kibice. Jeszcze przed pierwszym półfinałem wiadomo było, że (chociaż mecz rozgrywany będzie w środku tygodnia o godzinie 17:30) Jurajscy Rycerze zagrają przy pełnych trybunach. Bilety na to spotkanie rozeszły się w niespełna 5 godzin.

– Doping bardzo nam pomógł w sobotę w Kędzierzynie-Koźlu, bo przyjechało wielu kibiców i cały czas ich słyszeliśmy. Miałem wrażenie, że byli głośniejsi niż gospodarze. Jestem pewien, że u nas będzie jeszcze większy kocioł. Mam nadzieję, że stworzymy dobre widowisko, które skończy się wynikiem na naszą korzyść i będziemy mogli świętować z naszymi fanami – mówi Miłosz Zniszczoł.

Początek drugiego meczu półfinałowego Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle we wtorek 26 kwietnia o godzinie 17:30. Bilety zostały wyprzedane, spotkanie będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport, a także w dostępnym w krajach byłej Jugosławii kanale Sport Klub 3.

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie