Obronić Jurajską Twierdzę przed ligową rewelacją
Obronić Jurajską Twierdzę przed ligową rewelacją
Jurajscy Rycerze wracają do swojej hali, z której w tym sezonie uczynili prawdziwą twierdzę i przegrali w niej tylko raz. W sobotę będzie próbował ją zdobyć LUK Lublin, który w ostatnich 10 meczach poniósł tylko jedną porażkę.
Jeśli ktoś uważa, że w sobotnie popołudnie czeka nas łatwa przeprawa, to z pewnością nie śledził ostatnich spotkań lubelskiego klubu. Siatkarze Dariusza Daszkiewicza po słabym początku sezonu odbili się od dna tabeli PlusLigi i wspięli się na dziewiątą lokatę, ze stratą zaledwie 4 punktów do piątego miejsca. Na swoim koncie mają serię pięciu zwycięstw, a po drodze pokonali m.in. Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (3:2), Jastrzębski Węgiel (3:2) i Indykpol AZS Olsztyn (3:1). Trzy punkty dopisali na swoje konto także w ostatniej kolejce, gdy bez straty seta wygrali z GKS-em Katowice.
– LUK jest bardzo zrównoważonym zespołem. Mają specjalistów zarówno od mocnej zagrywki, jak i skutecznego bloku. Jest to naprawdę niewygodny rywal. Wydaje mi się, że będziemy musieli wyjść na ten mecz bardzo skoncentrowani, aby ich pokonać – mówi Michał Kozłowski.
Jurajscy Rycerze zaliczyli ostatnio porażkę 0:3 z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Przegraliśmy nie tylko z rywalami, ale także ze zmęczeniem po długim, ponadtrzygodzinnym starciu z Halkbankiem Ankara (2:3) oraz trwającej 18 godzin podróży ze stolicy Turcji do Iławy. W efekcie spadliśmy na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Z LUK-iem łatwo nie grało nam się już w pierwszej rundzie tego sezonu. W Lublinie przegrywaliśmy 0:2, ale nasi zawodnicy odwrócili losy spotkania i wygrali po tie-breaku.
Mecz zostanie rozegrany w hali w Zawierciu, w której Jurajscy Rycerze nie przegrali od siedmiu ligowych spotkań. Ciepło powitany w niej zostanie z pewnością Mateusz Malinowski, który w żółto-zielonych barwach występował od 2018 do 2022 roku i jeszcze kilka miesięcy temu zdobył z naszym klubem historyczny, brązowy medal PlusLigi.
Niektórzy spośród Jurajskich Rycerzy dobrze znają także trenera Dariusza Daszkiewicza. Gdy był trenerem Farta Kielce, to w jego zespole grali Michał Kozłowski, Miłosz Zniszczoł oraz nasz statystyk Krzysztof Makaryk. Z Miłym ponownie spotkał się kilka lat później w GKS-ie Katowice, gdzie pracowali razem w sezonie 2019/2020.
Warto dodać, że sobotnie starcie jest jedynym, które rozegramy w Zawierciu w najbliższym okiresie. Następnie będzie nas czekać seria co najmniej czterech wyjazdowych spotkań: z Berlin Recycling Volleys, GKS-em Katowice, MKS-em Będzin oraz BBTS-em Bielsko-Biała.
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie