Ostatni test zdany

Ostatni test zdany
Jurajscy Rycerze pokonali u siebie w czterech setach GKS Katowice. Był to ostatni mecz kontrolny przed rozpoczęciem sezonu PlusLigi i jednocześnie pierwszy, w którym w barwach Aluron CMC Warty zagrał Uroš Kovačević.
Mecz trochę niespodziewanie zaczął się od serii punktowej gości z Katowic, którzy szybko objęli prowadzenie 5:1. Gracze GKS-u sprawiali zawierciańskiej, debiutującej w tym zestawieniu linii przyjęcia duże problemy i długo utrzymywali wyraźną przewagę, aż do stanu 18:14. Wtedy Jurajscy Rycerze zerwali się do pogoni, a skuteczne kontry Kovačevicia pozwoliły zbliżyć się na punkt. Końcówka należała jednak znowu do katowiczan, którzy uciekli na 23:18 przy zagrywkach Domagały. Partię atakiem z szóstej strefy zakończył Jakub Szymański.
W drugiego seta nasz zespół wszedł już znacznie lepiej i dzięki dobrym obronom zamienianym na punkty w kontratakach szybko odskoczył na 3 punkty. Goście próbowali gonić, ale wszystko, co udało im się uzyskać m.in. dzięki szczelnemu blokowi, stracili w jednym ustawieniu. Za linią 9 metra pojawił się Dawid Konarski, który zaczął posyłać potężne bomby na stronę rywali, a ci w efekcie mieli ogromne problemy ze skończeniem ataku lub nawet jego wykonaniem i zrobiło się 18:10. W tym momencie rezultat seta był już w zasadzie rozstrzygnięty, a że Jurajscy Rycerze nie zwalniali tempa, to wygrali go do 16 po obiciu bloku przez Konarskiego.
Od początku trzeciej partii na boisku pojawili się Miguel Tavares, Mateusz Malinowski oraz Piotrek Orczyk, który zmienił Kovačevicia. Mimo tych zmian Aluron CMC Warta kontynuowała świetną grę z poprzedniego seta, a po bloku Miłosza Zniszczoła na Marcinie Kanii (obaj przed sezonem zamienili się klubami) prowadziliśmy już 9:3. Rycerze świetnie radzili sobie w pierwszej akcji, nie dając GKS-owi wielu szans na odrabianie strat. Bardzo skuteczny w ataku był zwłaszcza Orczyk i to właśnie on do spółki z Tavaresem zakończyli seta – atak leworęcznego przyjmującego z drugiej piłki katowiczanie jeszcze jakoś wybronili, ale Portugalczyk był czujny na siatce i nie dał się zaskoczyć, kierując piłkę w wolną strefę boiska gości.
W czwartej partii szansę dostali Dominik Depowski i Bartek Makoś. Na początku GKS próbował jeszcze utrzymywać dystans, ale udawało się to tylko do momentu, gdy w polu serwisowym pojawił się Mateusz Malinowski. As na Bartoszu Mariańskim i nieudana akcja katowiczan sprawiły, że przy stanie 12:7 trener Grzegorz Słaby prosił o czas. Przyniósł on częściowy skutek, bo wkrótce goście zmniejszyli dystans do dwóch punktów. Dobra passa rywali nie trwała jednak długo, bo po autowym ataku Damiana Domagały Jurajscy Rycerze wrócili na pięciopunktowe prowadzenie. W końcówce nasi siatkarze wrzucili jeszcze wyższy bieg i kilkukrotnie popisali się świetnymi obronami, po których kończyli kontry. W taki właśnie sposób zakończyli mecz, a ostatnią piłkę na punkt zamienił Malinowski.
Skład: Cavanna, Konarski, Kovačević, Conte, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Tavares, Malinowski, Orczyk, Depowski, Makoś (L)
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie