Sponsorzy Tytularni:
Aluron CMC Warta Zawiercie

Po ciężkiej walce mamy półfinał!

13 kwi 2024 | 17:40

Aluron CMC Warta Zawiercie po bardzo ciężkiej walce odwróciła losy meczu z PSG Stalą Nysa i wygrała 3:2. Jurajscy Rycerze po zwycięstwie w czwartym secie zapewnili sobie czwarty w historii, a trzeci z rzędu awans do półfinału PlusLigi.

Choć to goście zaczęli mecz od prowadzenia 3:1, to szybko zaczęliśmy sprawiać nyskiej linii przyjęcia duże problemy zmienną zagrywką. Po asie Mateusza Bieńka, który zaskoczył skrótem Michała Gierżota, było już 7:4 dla naszej drużyny. Siatkarze PSG Stali szybko zerwali się jednak do pościgu, po kontrze Macieja Muzaja zbliżyli na punkt, a Gierżot dał remis 8:8. W tej fazie nie brakowało zresztą krótkich serii punktowych - za moment zrobiło się 11:8 dla nas, ale rywale ponownie wyrównali na 14:14, a następnie odskoczyli na 17:15 po dwóch blokach Nicolasa Zerby na środku z rzędu. Wyrównaliśmy na 18:18 po autowym ataku Zouheira El Graouiego, a na prowadzenie 21:20 wysunęliśmy się, gdy świetnie w obronie zagrali najpierw Luke Perry, a następnie Karol Butryn, po czym nasz atakujący zamienił kontrę na punkt. El Graoui zagrał jednak dwa asy i to przyjezdni mieli dwie piłki setowe. Pierwszą obronił Bieniek, wbijając gwoździa z krótkiej, ale pomylił się w polu serwisowym i pierwsza partia padła łupem nysan.

Stalowcy nie zwalniali ręki za linią końcową również po zmianie stro  do pięciu punktów. Sygnałem do pościgu okazał się... challenge, o który poprosił Michał Winiarski. Kamery pokazały, że Trévor Clevenot zahaczył o palce blokujących, więc Kwolek pozostał w polu serwisowym i za moment poprawił asem na 10:12. Dobry moment naszej gry niestety szybko się skończył. Muzaj jeszcze raz zapunktował zza 9. metra, Butryn pomylił się w ataku, Gierżot na kontrze obił od zewnątrz Miguela Tavaresa, a El Graoui zaskoczył skrótem Clevenota i było już 18:11 dla PSG Stali. Francuskiego przyjmującego zmienił jego rodak, Thibault Rossard, na podwójnej zmianie pojawili się też Daniel Gąsior i Michał Kozłowski. To jednak też nie pomogło i goście kontrolowali bezpieczną przewagę już do końca. Bieniek obronił trzy setbole asami, ale dystans był zbyt duży, by myśleć o grze na przewagi i ostatecznie przegraliśmy 20:25.

Na trzecią partię Jurajscy Rycerze wyszli z nową energią i od razu objęli prowadzenie 3:0 przy zagrywkach Kwolka, po których najpierw kontrę skończył Butryn, a następna dwa punkty zdobył Bieniek. Nasz atakujący dorzucił asa, po jego kolejnej bombie zza 9. metra Miłosz Zniszczoł zablokował El Graouiego i było już 7:2. Do tego doszło do spięcia pod siatką, gdy Tsimafei Zhukouski po udanej kiwce prowokował naszych graczy, za co został ukarany żółtą kartką. Kwolek też dorzucił asa, a Bieniek zablokował na środku Jankowskiego i było 14:7. Od tego momentu mieliśmy już pełną kontrolę nad grą, zwłaszcza że utrzymywaliśmy znakomitą skuteczność ataku. Pod koniec asa dorzucił najpierw Bieniek, a seta tym samym sposobem zakończył Clevenot.

Przed rozpoczęciem czwartej partii było wiadomo, że przyniesie ona już jakies rozstrzygnięcie - zwycięstwo da nam awans do półfinału, porażka będzie oznaczała konieczność rozegrania Złotego Seta. Pierwszy punkt dobył Zhukouski pojedynczym blokiem na Clevenocie, ale Muzaj pomylił się na zagrywce, a z kolei serwis Bieńka wrócił na naszą stronę, z czego skorzystał Kwolek i to my objęliśmy prowadzenie, które do dwóch punktów powięszył Butryn, kończąc niesamowicie trudną piłkę zza antenki. Zacięliśmy się jednak w ustawieniu przy zagrywkach Zhukouskiego i z 5:3 zrobiło się 5:8. Przejście dał nam w końcu Clevenot, ale Butryn raz jeszcze nadział się na ręce El Graouiego i przy czteropunktowej stracie został zmieniony przez Gąsiora. To właśnie on dał impuls, gdy pojawił się wkrótce w polu serwisowym. Pierwsza zagrywka przewinęła się przez taśmę, a Muzaj zaatakował w siatkę, drugiej nie utrzymał w grze El Graoui i było już tylko 12:13. Trener Daniel Pliński wziął czas, ale po nim Gąsior raz jeszcze uderzył bardzo mocno, piłka wróciła na naszą stronę, a Kwolek atakiem z szóstej strefy dał nam remis. To nie był koniec serii, kolejną kontrę skończył ze środka Zniszczoł i dopiero przy naszym prowadzeniu goście zrobili przejście. Powiększyliśmy przewagę do dwóch oczek, gdy po trudnym serwisie Tavares Zhukouski sięgał piłki już po naszej stronie. Wygraliśmy niezwykle ważną, długą wymianę sprytną kiwką Bieńka po rękach, a Kwolek dorzucił asa na 20:17. Bieniek poprawił na 22:18 i do półfinału brakowało nam trzech punktów. Ostatni z nich zdobył Kwolek atakiem do prostej z lewego skrzydła i mogliśmy cieszyć się z awansu!

Na tie-breaka, który nie miał już znaczenia, wyszliśmy zmienionym składem z Kozłowskim, Rossardem, Patrykiem Łabą, Mariuszem Schamlewskim, Michałem Szalachą oraz Szymonem Gregorowiczem na libero, a na boisku pozostał jedynie bohater poprzedniej partii, Gąsior. Od razu zaczęliśmy od trójbloku i szybko odskoczyliśmy rywalom. Świetnie w ataku radził sobie Łaba, który dorzucił też dwa asy i strony zmienialiśmy przy prowadzeniu 8:4. Bardzo dobrze funkcjonował też nasz blok, niezależnie od tego, czy w pierwszej linii był akurat Schamlewski, czy Szalacha. Przewagę dowieźliśmy już do końca, pieczętując w ten sposób awans do półfinału. MVP został wybrany Bartosz Kwolek.

Aluron CMC Warta Zawiercie - PSG Stal Nysa 3:2 (23:25, 20:25, 25:15, 25:21, 15:9)

Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (L) oraz Rossard, Gąsior, Kozłowski

MVP: Bartosz Kwolek

Statystyki

Stan rywalizacji: 2-0

Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie