Z najdalszego wyjazdu wracamy z kompletem
Z najdalszego wyjazdu wracamy z kompletem
Choć gospodarze postawili poprzeczkę wysoko i w żadnym z setów zwycięstwo nie przyszło łatwo, to Jurajscy Rycerze wygrali w Suwałkach 3:0 i z najdalszego wyjazdu w ligowym sezonie wracają do Zawiercia z kompletem punktów.
Michał Winiarski nie zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie w stosunku do przegranego meczu z Projektem Warszawa. O ile w pierwszych akcjach skuteczność ataku nie była naszym atutem, to znacznie lepiej spisywaliśmy się w bloku. Gdy Miłosz Zniszczoł w pojedynkę zatrzymał Konrada Stajera, odskoczyliśmy na 9:6. Od tego momentu różnica punktowa to rosła, to malała, ale w żadnym momencie nie pozwoliliśmy gospodarzom wyrównać. W końcówce Miguel Tavares zaserwował dwa asy i mieliśmy już 22:17, ale za trzecim razem Portugalczyk się pomylił, suwalczanie skończyli dwie kontry i nasz trener musiał poprosić o czas. Był to dobry ruch, bo po przerwie Bartosz Filipiak zepsuł zagrywkę i choć ukąsił nas jeszcze Paweł Halaba, to wcześniej wbił się w ręce Karola Butryna i w efekcie trzypunktową przewagę dowieźliśmy do końca.
Początek drugiej partii był prawdziwym popisem Zniszczoła, który dołożył kolejny blok i skończył dwa ataki ze środka. Dzięki temu od początku mieliśmy inicjatywę, ale gracze Ślepska Malow nie odpuszczali i wyrównali na 8:8 po bloku Halaby. Szybko odskoczyliśmy ponownie i to na trzy punkty dzięki asowi Butryna i kontratakowi Trevora Clévenota. Bardzo wysoka efektywność ataku uniemożliwiała rywalom zmniejszanie strat, a po dwóch długich wymianach, które kończyli Mateusz Bieniek oraz Clevenot, zrobiło się już 21:16. Dwa nieudane ataki z rzędu sprawiły jednak, że gospodarze znowu doszli nas na dwa punkty. W kolejnej akcji Butryn już się nie pomylił, dając nam pierwszego setbola, a tego wykorzystał Kwolek, na kontrze sprytnie oszukując potrójny blok przeciwników.
Trzeci set długo toczył się punkt za punkt. Obie drużyny kończyły większość ataków i nie popełniały przy tym błędów, co mocno utrudniało wygrywanie akcji przy własnej zagrywce. Ślepskowi udało się to w końcu, gdy bardzo długą wymianę zakończył Halaba, a chwilę później piłka po serwisie Stajera przewinęła się przez taśmę i Bieniek nie zdążył jej podbić, a gospodarze odskoczyli na 16:14. Szybko odrobiliśmy straty, gdy po kapitalnej obronie Luke'a Perry'ego kontrę zamienił na punkt Clevenot, a kolejną akcję, pełną niedokładności z obu stron, zakońcył sprytną kiwką do linii Butryn. On też po czasie, tym razem już mocnym uderzeniem, obił palce blokujących i prowadziliśmy 19:17. W końcówce Kwolek wykorzystał jeszcze piłkę przechodzącą po zagrywce Zniszczoła i po tej akcji mieliśmy trzy meczbole. Pierwszego obronił Halaba, ale przy drugim Stajer pomylił się za linią 9. metra. MVP spotkania został wybrany Miguel Tavares.
Ślepsk Malow Suwałki - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (22:25, 21:25, 22:25)
Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (L) oraz Kozłowski, Gąsior, Łaba
MVP: Miguel Tavares Rodrigues
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie