Znakomity Projekt nie do ugryzienia
Znakomity Projekt nie do ugryzienia
Druga drużyna w tabeli PlusLigi zdecydowanie lepsza od trzeciej. Projekt Warszawa po znakomitej grze wygrał w Zawierciu bez straty seta i umocnił się na pozycji wicelidera.
Już pierwsze akcje pokazały, że nieprzypadkowo obie drużyny znajdują się w czubie tabeli. Od początku świetnie broniliśmy, ale goście jeszcze lepiej grali blokiem i to oni objęli prowadzenie 6:3. Doszliśmy wprawdzie szybko rywali na punkt, ale oni za chwilę znowu zamurowali siatkę i odskoczyli na 12:7, mając w tym momencie na koncie już pięć oczek tym elementem. Sygnał do pościgu dał Miłosz Zniszczoł, który najpierw skończył długą wymianę atakiem ze środka, a następnie zameldował się w polu serwisowym. Dwie trudne zagrywki pomogły nam punktować i trener Piotr Graban poprosił o czas, bo przewaga jego zespołu stopniała do stanu 15:13. Przerwa pomogła, bo po niej ekipa z Warszawy zrobiła przejście, a następnie Jan Firlej w pojedynkę zatrzymał atak Bartosza Kwolka i dystans znowu wzrósł do czterech oczek. Kolejnego zrywu z naszej strony już nie było i set zakończył się wyraźnym zwycięstwem Projektu.
Początek drugiego seta był wyrównany, a po długiej akcji, zakończonej przez Kwolka, nasza drużyna objęła prowadzenie 6:5 - pierwsze w tym meczu. Dwa asy Artura Szalpuka sprawiły jednak, że rywale uciekli na 10:7. Dopiero w drugiej połowie drugiej partii zanotowaliśmy pierwszy blok punktowy, bo Szalpuk nadział się na ręce Mateusza Bieńka i Patryka Łaby, który wcześniej zmienił Kwolka. Zmniejszyliśmy dzięki temu straty do stanu 15:17, ale przyjmujący Projektu zrehabilitował się lada moment kolejnym asem. Andrzej Wrona, rozgrywający mecz numer 400 w PlusLidze, dołożył jeszcze dwa punktowe bloki i było już 23:18 dla Projektu. Próbowaliśmy jeszcze dogonić rywali, ale różnica była zbyt duża.
W trzecim secie Kwolek wrócił na boisko, ale od razu nadział się na blok Bartłomieja Bołądzia, aczkolwiek musiał radzić sobie z bardzo niewygodną piłką. Nasz zespół potrzebował impulsu, a ten dał Trévor Clevenot, kończąc długą wymianę kapitalnym, pojedynczym blokiem na Bołądziu. Butryn wkrótce trafił potężną zagrywką Damiana Wojtaszka i odskoczyliśmy na cztery punkty. Projekt byłskawicznie zerwał się jednak do pogoni, a my znowu zaczęliśmy popełniać błędy i w efekcie goście wyrównali na 11:11, a za moment objęli prowadzenie po dwóch kolejnych blokach. Wprawdzie znów doprowadziliśmy do remisu, a nawet na moment byliśmy na czele, ale po Szalpuk świetnie minął nasz tróblok na kontrze i znów to ekipa z Warszawy prowadziła 20:18. Bołądź skończył dwa kontrataki i było już 23:19 dla gości. Ostatni punkt meczu zdobył atakiem Kévin Tillie, a statuetka MVP powędrowała w ręce Artura Szalpuka.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 22:25, 22:25)
Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (L) oraz Łaba, Szalacha
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie